Zenon S., który nożem odpierał atak pijanego i agresywnego Bartłomieja W., nie jest winny spowodowania u niego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. 61-latek działał w warunkach obrony koniecznej. Tak orzekł w czwartek Sąd Okręgowy w Białymstoku.
- Oskarżony Zenon S. - wobec grożącego mu niebezpieczeństwa ze strony atakującego pokrzywdzonego - mógł bronić się za pomocą tego, co miał w ręku. W tej sytuacji był to nóż - uzasadniał wyrok sąd.
Ten proces dotyczył wydarzeń z połowy lipca 2011 roku. Między oskarżonym Zenonem S. a pokrzywdzonym Bartłomiejem W. doszło do rękoczynów na giełdzie staroci przy ulicy Mickiewicza w Białymstoku. Pijany pokrzywdzony żądał rewanżu.
- Po zdarzeniu przy budce z kebabami pokrzywdzony rozpoczął poszukiwania oskarżonego. Uzbroił się w miotacz gazu. Cały czas dążył do konfrontacji - opisywał przebieg zajścia sąd.
Do ponownego spotkania obu mężczyzny doszło w innej części giełdy. Bartłomiej W. rzucił się na Zenona S. W czasie szarpaniny oskarżony 61-latek chwycił nóż, który leżał na stoisku obok. I zadał nim dwa ciosy w klatkę piersiową Bartłomieja W.
Sprawa trafiła na wokandę sądu drugiej instancji, bo z pierwszym wyrokiem nie zgadzali się prokurator i pełnomocnik pokrzywdzonego.
Czwartkowy wyrok jest już prawomocny.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?