Mieszkamy na pograniczu. Na Białorusi żyje też rodzina mojej teściowej. Chciałabym, by moje dzieci poznały język swoich krewnych. A zajęcia dodatkowe przecież kosztują - mówi Joanna Wieremiejuk, mieszkanka Michałowa, mama uczniów drugiej klasy szkoły podstawowej i gimnazjum.
- Znajomość języka obcego na pewno przyda się w dorosłym życiu - nie ma wątpliwości Aniela Monach, mama czwartoklasisty.
Dlatego obie zapisały swoje dzieci na naukę języka białoruskiego. Takie lekcje od września będą się odbywały w michałowskim zespole szkół.
- Pomysł na wprowadzenie języka mniejszości narodowej w naszej placówce narodził się w ubiegłym roku podczas otwarcia Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji - wyjaśnia Jan Łuksza, dyrektor gimnazjum w Michałowie, który od września będzie kierował zespołem szkół. Na uroczystość zaproszono dzieci z białoruskiego Wołkowyska. - Nasi uczniowie ładnie przyjęli gości, ale mieli problem z porozumieniem się w ich języku. Wkrótce zgłosili się do mnie rodzice z prośbą, że chcieliby, by ich pociechy uczyły się białoruskiego - opowiada dyrektor.
Przyznaje, że nie spodziewał się tak dużego zainteresowania. Na zajęcia zapisało się aż 121 chętnych. To prawie jedna czwarta wszystkich uczniów szkoły podstawowej i gimnazjum. Zajęcia z języka białoruskiego będą odbywać się trzy razy w tygodniu w sześciu grupach.
Dyrektor Jan Łuksza chwali inicjatywę. - To bardzo dobry pomysł. Jestem zwolennikiem nauki języków obcych. Ubolewam, że nie znam angielskiego. Białoruskiego też nie umiem, ale rozumiem - przyznaje szef szkoły.
- Co tu ukrywać, wprowadzenie nauki języka mniejszości narodowej będzie dla nas dużym zastrzykiem finansowym - cieszy się Marek Nazarko, burmistrz Michałowa. Według jego wyliczeń, subwencja oświatowa dla gminy wzrośnie aż o 800 tysięcy złotych rocznie. To ogromne pieniądze biorąc pod uwagę fakt, że rocznie gmina na oświatę dostaje 3,5 mln złotych.
Wiadomo, że w zespole szkół będzie trzeba dodatkowo zatrudnić nauczyciela języka białoruskiego. Ma to kosztować rocznie 50-60 tys. złotych.
- Opłaci się nam. To niewiele w porównaniu do tego, o ile większa będzie subwencja - przyznaje Marek Nazarko.
Poza tym miasto obiecało rodzicom, że zapewni dzieciom podręczniki. - Podobno zostały one już zamówione. Słyszałam, że będą darmowe - mówi Joanna Wieremiejuk.
Na bezpłatne książki mogą liczyć uczniowie w trudnej sytuacji materialnej. - To nie jest tak, że dostaną je tylko te dzieci, które będą się uczyły białoruskiego - wyjaśnia Jan Łuksza.
Jeszcze nie wiadomo ile kompletów podręczników zostanie zakupionych oraz ilu uczniów będzie mogło na co dzień z nich korzystać. Władze tłumaczą, że będzie je można wypożyczyć w szkolnej bibliotece.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?