Według białostockiej prokuratury, napastnikiem był 24-letni Tomasz K. A jego ofiarą padła żona, ale nie jego, tylko jego znajomego. Tomasz K. miał ją pobić i wynieść z jej mieszkania telewizor LCD za 1500 złotych. Dlatego wkrótce mężczyzna odpowie za rozbój.
Powodem zajścia miał być dług, jakiego mąż pokrzywdzonej Moniki nie uregulował z oskarżonym. Po jego odbiór Tomasz K. zjawił się w czerwcu w mieszkaniu kobiety przy ulicy Pileckiego w Białymstoku. Jej męża nie było. Po krótkiej rozmowie z gospodynią Tomasz K. opuścił mieszkanie, nic nie załatwiwszy. Śledczy ustalili, że wrócił po kilku godzinach. Poprosił Monikę o przenocowanie, bo popsuły mu się światła w aucie. Kobieta zgodziła się.
Następnego dnia rano oskarżony przestał być miły. Stwierdził, że w ramach zwrotu 500 złotych zabiera telewizor. Wyjął z szafy pudło i wrzucił do niego pilota od urządzenia. Gdy Monika zasłoniła telewizor swoim ciałem, oskarżony 24-latek rzucił ją na łóżko i dotkliwie pobił. Po czym spakował sprzęt wraz z kartą gwarancyjną i wyszedł. Monika pobiegła do sąsiadki, gdzie razem wezwały policję i pogotowie.
Tomasz K. został zatrzymany. Telewizor znalazł się kilka dni później w domu pewnej kobiety we wsi niedaleko Białegostoku.
- Oskarżony nie przyznał się. Wyjaśnił, że telewizor wziął za zgodą pokrzywdzonej, a ją samą pobił jej mąż - mówi Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ.
Śledczy jednak nie uwierzyli w tłumaczenia 24-latka. Mężczyźnie grozi nawet 12 lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?