W minioną sobotę na stadionie miejskim w Białymstoku rozegrany został mecz piłkarskiej Ekstraklasy. Tym razem Jagiellonia Białystok podejmowała u siebie drużynę Lecha Poznań. Mecz rozgrywany był bez udziału kibiców drużyny gości. Na trybunach stadionu przy ulicy Słonecznej zasiadło prawie 7,5 tysiąca kibiców zespołu gospodarzy. W pierwszych minutach spotkania, w ramach oprawy meczowej, nad trybunami rozwinięta została tzw. sektorówka.
- Niestety, część kibiców znajdujących się pod nią, wykorzystując flagę jako osłonę, odpaliło kilka rac świetlnych, które następnie były rzucane na trybunach - informuje podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji.- Przez cały czas, gdy używane były materiały pirotechniczne, zobowiązana do reakcji w takiej sytuacji służba porządkowa, dodatkowo widząc zagrożenie pożarowe - nadpalone po meczu krzesła, w żaden sposób nie reagowała.
Teraz policjanci ustalają dokładne okoliczności tego zdarzenia oraz osoby za nie odpowiedzialne. Dodatkowo informacja o całym zajściu przekazana została za pośrednictwem Komendy Głównej Policji do prezesa Ekstraklasy.
Kibice Jagiellonii twierdzą jednak, że żadnych rac na meczu nie było. Według nich były to latarki.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?