Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk online. Transmisja TV na żywo w Internecie

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 85 748 95 31
Piłkarze Lechii Gdańsk (zielono-białe stroje) nie będą w Białymstoku faworytem
Piłkarze Lechii Gdańsk (zielono-białe stroje) nie będą w Białymstoku faworytem Andrzej Zgiet
Lechia Gdańsk na pewno nie jest faworytem najbliższego spotkania z żółto-czerwonymi. Ekipa z Trójmiasta przeżywa kryzys zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym i nie wróżę jej na Podlasiu sukcesu - mówi Kuba Staszkiewicz, dziennikarz Orange Sport i gdańskiego oddziału Faktu.

Czwartkowy rywal Jagiellonii już raz jednak w tym sezonie pokonał białostoczan. W spotkaniu rozegranym na początku sierpnia gdańszczanie zwyciężyli Jagę 2:0, a dwa tygodnie później po wyjazdowym triumfie nad Legią Warszawa zasiedli nawet na moment w fotelu lidera. Później było jednak już tylko gorzej i obecnie lechiści znajdują się w tabeli dopiero na 12. pozycji.

- Poprzedni mecz z Jagą miał miejsce tuż po pamiętnej potyczce towarzyskiej z Barceloną. Remis 2:2 z Katalończykami dał gdańszczanom pozytywnego kopa. Do tego doszedł efekt nowej miotły, bo przed sezonem zespół objął Michał Probierz i na tym enztuzjazmie drużyna jeszcze trochę jechała - przyznaje Staszkiewicz.

Zdaniem reportera Orange Sport momentem zwrotnym w grze Lechii w tym sezonie był mecz 7. kolejki z Pogonią Szczecin. Wówczas biało-zieloni prowadzili na wyjeździe 1:0 i mieli rzut karny, po którym mogli podwyższyć rezultat. Szansy nie wykorzystał jednak Piotr Wiśniewski, a Portowcy wyrównali w doliczonym czasie gry. To załamało podopiecznych Probierza, którzy nie potrafili odnieść zwycięstwa w sześciu kolejnych spotkaniach.

- W Szczecinie zespół grał świetnie przez 60 minut, a później coś się zacięło i tak trwa w zasadzie do dzisiaj. Owszem, w międzyczasie Lechia wygrała jedno spotkanie, ale rywalem było bardzo słabe Zagłębie Lubin - zauważa Staszkiewicz.

Po spotkaniu z Miedziowymi zespół Probierza znów złapał kiepską serię - dwóch porażek i bezbramkowego remisu w niedzielnym meczu u siebie z Ruchem Chorzów. Podczas tej potyczki zniecierpliwienie kibiców sięgnęło zenitu. W obraźliwych słowach lżyli właściciela klubu Andrzeja Kuchara, domagając się m.in. transferów. W odpowiedzi, wczoraj na stronie klubu pojawiło się lakoniczne oświadczenie jego żony, do której de facto należy pakiet większościowy spółki, o zakończeniu współpracy.

- Nie wiadomo co teraz będzie i jak to się wszystko zakończy. W każdym razie w Lechii szykuje się duża wojna. Już wiadomo, że klub zakończył współpracę ze stowarzyszeniem kibiców i ochroną, do której były kierowane pretensje za umożliwienie wniesienia obraźliwych transparentów. Trudno powiedzieć co będzie dalej z finansami - tłumaczy dziennikarz Orange Sport i i gdańskiego Faktu.

Fani Lechii obwiniają właściciela klubu, jednak do trenera Probierza większych pretensji nie mają. Były szkoleniowiec m.in. Jagiellonii Białystok postawił w tym sezonie na młodzież. To dzięki niemu na boiskach ekstraklasy pokazali się Przemysław Frankowski, Paweł Dawidowicz, czy Wojciech Zyska, którzy zbierali dobre opinie.

-To są bardzo młodzi chłopcy, którzy owszem, mieli niezłe fragmenty w tym sezonie, ale moim zdaniem, jest jeszcze za wcześnie, żeby tylko na nich opierać grę drużyny w ekstraklasie - przyznaje Staszkiewicz. - Każdy widzi, że potrzeba wzmocnień. Problem Lechii jest taki, że nie ma lidera. Miał nim być Daisuke Matsui, ale prześladowały go różne urazy, który chyba wybiły go z rytmu. Może też zobaczył, że Lechia nie jest do końca takim zespołem, jaki sobie wyobrażał - dodaje.

Japończyka w Białymstoku i tak nie zobaczymy, bowiem w meczu z Ruchem ujrzał czwartą żółtą kartkę i czeka go przymusowa pauza. Na Podlasiu zabraknie też Pawła Buzały, który w poprzednim meczu z Jagiellonią zdobył jedną z bramek. Dlatego w Trójmieście trudno obecnie o optymizm.

- Piłkarze Lechii zapowiadają, że chcą przerwać złą passę, ale to już trochę trwa i słyszymy to samo prawie przed każdym meczem. Na pewno liczą, że w Białymstoku pomoże im dobra murawa, bo ta na PGE Arena jest fatalna, ze względu na kiepski drenaż - zauważa miejscowy reporter.

Czwartkowe spotkanie Jagiellonii z Lechią zostanie rozegrane na stadionie przy ul. Słonecznej o godz. 16.

Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk. Transmisja meczu online TV na żywo w Internecie

link 1

link 2

link 3

link 4

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny