Policjanci szybko jednak rozpracowali plan oszustów i do wypłaty pieniędzy nie doszło. A 52-letni Waldemar P. i 74-letnia Halina P. zostali zatrzymani.
Białostocka prokuratura właśnie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko nim. Śledczy zarzucają synowi i matce nie tylko usiłowanie oszustwa, ale też złożenie zawiadomienia o przestępstwie, którego nigdy nie popełniono, a także składanie fałszywych zeznań.
Prokuratura ustaliła, że 23 grudnia ubiegłego roku Waldemar P. w II komisariacie policji przy ulicy Warszawskiej w Białymstoku zgłosił kradzież toyoty camry. Zdaniem śledczych, mężczyzna wiedział, że przestępstwa nie popełniono. A mimo to, będąc uprzedzonym przez funkcjonariuszy o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, 52-latek skłamał. Podobnie zrobiła Halina P.
W toku śledztwa ustalono, że jeszcze tego samego dnia oskarżony przyszedł z 74-letnią matką do swojego ubezpieczyciela. I opowiedzieli o fikcyjnej kradzieży samochodu. Chcieli, by wypłacono im z tego tytułu 90 tysięcy złotych.
Oskarżeni złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Prokurator zgodził się na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata oraz karę wysokiej grzywny wobec Waldemara P. A wobec Haliny P. kary półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i również karę grzywny.
Teraz o losie matki i syna zdecyduje sąd. Jeśli nie przychyli się do wniosku prokuratury, oskarżonym grozi nawet osiem lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?