Beata Z. jeszcze w czwartek była podejrzewana o zabicie swojej nowo narodzonej córeczki. Jednak w toku śledztwa przyznała się, że dwa lata temu urodziła chłopca i też zakopała go w stodole. W poniedziałek usłyszała zarzut podwójnego zabójstwa i na trzy miesiące trafiła do aresztu.
- Początkowo kobieta mówiła nam tylko o jednych zwłokach - przyznaje Dariusz Dziemianko, prokurator rejonowy w Kolnie.
Synek Beaty Z. prawdopodobnie przyszedł na świat i zmarł jesienią 2010 roku, a córeczka w czerwcu bieżącego roku.
Z pierwszych ustaleń policji wynikało, że ciało nowo narodzonej dziewczynki kobieta zawinęła w koc i zakopała obok domu. Kilka godzin później pod osłoną nocy wykopała je i wrzuciła do pomieszczenia, przeznaczonego dla psa. Następnego dnia ciała już tam nie było.
W sobotę nie potwierdziła się historia o psie, który miałby pożreć szczątki dziewczynki. Policyjny pies tropiący wskazał miejsce ukrycia zwłok. Okazało się, że spoczywają tam szczątki dwojga dzieci.
- Kobieta usłyszała zarzut zabójstwa, bo celowo pozbawiła życia nowo narodzone dzieci nie podejmując żadnych czynności pozwalających im na przeżycie, nawet nie podwiązała pępowiny - mówi Maria Kudyba, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Łomży.
Beata Z. przyznała się do zarzucanych jej czynów. Grozi jej nawet dożywocie.
Beata Z. jest wdową i ma jeszcze czworo dzieci. Dwoje ze związku małżeńskiego i dwoje z obecnym partnerem. Sąsiedzi, choć niechętnie, przyznają, że to patologiczna rodzina, w której jest problem z alkoholem. Nikt się nie wtrąca, bo partner Beaty Z. bywa agresywny.
- Rodzina od lat jest pod opieką Ośrodka Pomocy Społecznej w Stawiskach. Urzędnicy wiedzieli, że 41-letnia kobieta spodziewa się dziecka, już w czerwcu poinformowali policję o swoich wątpliwościach dotyczących ciąży Beaty Z. - Wiedzieliśmy, że była w ciąży, a dziecka nie było - mówiła nam w piątek Izabela Łoszewska, kierowniczka OPS w Stawiskach.
Policyjne dochodzenie w tej sprawie trwało kilka miesięcy, bo 41-latka została zatrzymana dopiero w miniony czwartek.
- Czynności operacyjne prowadziliśmy od chwili, gdy otrzymaliśmy informację - zapewnia podinsp. Andrzej Baranowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Ale o szczegółach nie chce mówić.
W poniedziałek chcieliśmy zapytać kierowniczkę Ośrodka Pomocy Społecznej w Stawiskach, czy dwa lata temu też wiedziała, że Beata Z. spodziewała się dziecka. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi, bo kierowniczka jest na urlopie.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że czworo dzieci Beaty Z., w tym dwoje nieletnich, jest obecnie pod opieką babci. O ich dalszym losie zadecyduje Sąd Rodzinny w Łomży.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?