Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka przyznała się do zabicia dzieci

(kat)
Podejrzaną o dzieciobójstwo kobietę przesłuchał prokurator rejonowy w Kolnie.
Podejrzaną o dzieciobójstwo kobietę przesłuchał prokurator rejonowy w Kolnie. K. Patalan
Szczątki niemowląt - chłopca i dziewczynki - odkopali w sobotę kolneńscy policjanci w stodole we wsi Hipolitowo w gminie Stawiski. Miejsce wskazała im Beata Z., matka dzieci. Przyznała się do ich zabójstwa.

Beata Z. jeszcze w czwartek była podejrzewana o zabicie swojej nowo narodzonej córeczki. Jednak w toku śledztwa przyznała się, że dwa lata temu urodziła chłopca i też zakopała go w stodole. W poniedziałek usłyszała zarzut podwójnego zabójstwa i na trzy miesiące trafiła do aresztu.

- Początkowo kobieta mówiła nam tylko o jednych zwłokach - przyznaje Dariusz Dziemianko, prokurator rejonowy w Kolnie.

Synek Beaty Z. prawdopodobnie przyszedł na świat i zmarł jesienią 2010 roku, a córeczka w czerwcu bieżącego roku.

Z pierwszych ustaleń policji wynikało, że ciało nowo narodzonej dziewczynki kobieta zawinęła w koc i zakopała obok domu. Kilka godzin później pod osłoną nocy wykopała je i wrzuciła do pomieszczenia, przeznaczonego dla psa. Następnego dnia ciała już tam nie było.

W sobotę nie potwierdziła się historia o psie, który miałby pożreć szczątki dziewczynki. Policyjny pies tropiący wskazał miejsce ukrycia zwłok. Okazało się, że spoczywają tam szczątki dwojga dzieci.

- Kobieta usłyszała zarzut zabójstwa, bo celowo pozbawiła życia nowo narodzone dzieci nie podejmując żadnych czynności pozwalających im na przeżycie, nawet nie podwiązała pępowiny - mówi Maria Kudyba, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Łomży.
Beata Z. przyznała się do zarzucanych jej czynów. Grozi jej nawet dożywocie.

Beata Z. jest wdową i ma jeszcze czworo dzieci. Dwoje ze związku małżeńskiego i dwoje z obecnym partnerem. Sąsiedzi, choć niechętnie, przyznają, że to patologiczna rodzina, w której jest problem z alkoholem. Nikt się nie wtrąca, bo partner Beaty Z. bywa agresywny.

- Rodzina od lat jest pod opieką Ośrodka Pomocy Społecznej w Stawiskach. Urzędnicy wiedzieli, że 41-letnia kobieta spodziewa się dziecka, już w czerwcu poinformowali policję o swoich wątpliwościach dotyczących ciąży Beaty Z. - Wiedzieliśmy, że była w ciąży, a dziecka nie było - mówiła nam w piątek Izabela Łoszewska, kierowniczka OPS w Stawiskach.

Policyjne dochodzenie w tej sprawie trwało kilka miesięcy, bo 41-latka została zatrzymana dopiero w miniony czwartek.

- Czynności operacyjne prowadziliśmy od chwili, gdy otrzymaliśmy informację - zapewnia podinsp. Andrzej Baranowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Ale o szczegółach nie chce mówić.

W poniedziałek chcieliśmy zapytać kierowniczkę Ośrodka Pomocy Społecznej w Stawiskach, czy dwa lata temu też wiedziała, że Beata Z. spodziewała się dziecka. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi, bo kierowniczka jest na urlopie.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że czworo dzieci Beaty Z., w tym dwoje nieletnich, jest obecnie pod opieką babci. O ich dalszym losie zadecyduje Sąd Rodzinny w Łomży.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny