Lawrence Grobel to autor wywiadów z Alem Pacino czy Trumanem Capote. Każdy szanujący się dziennikarz powinien nie tylko przeczytać, ale i przemyśleć jego książkę „Sztuka wywiadu”. W opowieści o spotkaniu z Marlonem Brando, same podchody do przekonania do rozmowy aktora, który milczał przez dwie dekady zajęły dziennikarzowi pół roku. Początkowo mieli rozmawiać tylko o losie amerykańskich Indian, a aktor zażądał wręcz sporządzenia stosownego dokumentu przez prawników. W końcu zaprosił dziennikarza na swój archipelag, gdzie Lawrence Grobel przez 10 dni miał okazję podglądać życie najbliższej rodziny Brando i zadać sporo pytań, nie tylko dotyczących Indian.
Śledzenie tej rozmowy to nie tylko możliwość dowiedzenia się czegoś o Marlonie Brando z jego ust, ale też możliwość obserwacji pracy dziennikarza. Lawrence Grobel niezwykle uważnie słucha i wykorzystuje każde słowo swojego rozmówcy, by pytać o to, co go interesuje, a nie o Indian. Brando oczywiście doskonale wie, że czytelników nie tylko „Playboya” nie interesują losy rdzennej ludności, tylko życie prywatne gwiazd i ich majątek, i z sarkazmem wyśmiewa świat mediów (był rok 1979). Dlaczego zatem zgodził się na rozmowę? Bo cenił Hugh Heffnera, szefa Playboya, który poważną sumą zasilił adwokatów jednego z obrońców praw Indian i poczuł się dłużnikiem ekscentrycznego redaktora naczelnego najsławniejszego na świecie pisma dla panów.
Na początku swojej kariery to samo odczuwał wobec Stelli Adler, która opiekowała się nim w początkach kariery aktorskiej. Zjeździł Amerykę grając w sztuce „Narodziny flagi”, a dochód z występów finansował broń i amunicję izraelskich syjonistów, którzy walczyli o powstanie państwa Izrael. Znany z kontrowersyjnego stosunku do kobiet i własnych dzieci przed dziennikarzem bryluje odpowiadając na pytanie o zmianę stosunku mężczyzn do kobiet: „Kiedyś palili czarownice, teraz my palimy ludzi napalmem, nazywając ich komunistami, więc to już jest chyba jakaś zmiana”.
Nie zostawia suchej nitki na swojej pracy i pracy kolegów po fachu. Uważa, że film i aktorstwo nie są sztuką, choć przyznaje, że będąc gwiazdą łatwo zarobić olbrzymie pieniądze. Przekonywany przez dziennikarza, że jeśli nie całe role, to choć momenty z ról można uznać za sztukę ripostuje „prostytutkom też się udaje zagrać”.
Książka nie ogranicza się tylko do publikacji pełnej treści potyczki intelektualnej pomiędzy sławnym aktorem i mistrzem wywiadu. Lawrence Grobel kreśli dalsze losy Marlona Brando, opowiada o zmaganiach z dziennikarzami po zabójstwie, które w afekcie popełnił jego syn, ostatnich rolach. Dla wielbicieli klasycznej kinematografii to lektura obowiązkowa, dla dziennikarzy, nie tylko początkujących – to okazja do refleksji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?