Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Sokołowski przywraca pamięć o podlaskich Żydach. Za swoje działania otrzymał nominację do nagrody POLIN

Magda Ciasnowska
Magda Ciasnowska
Wojciech Wojtkielewicz
Mariusz Sokołowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 20 w Białymstoku, zaangażowany w przywracanie pamięci o podlaskich Żydach, został nominowany do nagrody POLIN 2023. Rozstrzygnięcie konkursu już we wtorek.

Znalezienie się w gronie finalistów nagrody Polin, przyznawanej osobom zaangażowanym w pielęgnowanie pamięci o polskich Żydach, jest chyba niemałym wyróżnieniem?

Tak, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN to poważna instytucja. Z tego co słyszałem, co roku rozpatruje około stu różnych kandydatur, a do finału przechodzi jedynie sześć osób. Więc przejście takiej selekcji, dokonywanej przez specjalistów w tej dziedzinie, jest czymś mobilizującym, dowartościowującym i dla mnie osobiście bardzo ważnym.

Wszystkie te osoby, podobnie jak pan, dbają o to, byśmy nie zapominali o tych tragicznych wątkach polskiej historii.

Tak. Takich „wariatów” jak ja jest w Polsce przynajmniej kilkuset. Tworzymy dość hermetyczne środowisko. Spotykamy się podczas różnych konferencji, wizyt studyjnych. Odwiedzamy się i podpatrujemy swoje projekty. A do tego się wspieramy, podtrzymujemy na duchu i dodajemy sobie motywacji. Bo niestety nie wszystkim w Polsce nasze działania się podobają. Dla części społeczeństwa są one mało istotne, albo w ogóle niepotrzebne. Słyszy się pytania, dlaczego żydowskimi cmentarzami zajmujemy się my, a nie Żydzi. Brakuje refleksji, że tych Żydów po prostu już u nas nie ma. I trzeba zadbać o tę historię, bo przez kilkadziesiąt lat nikt się tym nie zajmował.

Historia polskich Żydów zawsze była panu bliska?

Pochodzę z Grajewa. Mój sąsiad często opowiadał mi o tym, co działo się w naszych okolicach. Słuchałem go w sumie z zaciekawieniem, ale prawdziwe zainteresowanie historią i kulturą podlaskich Żydów pojawiło się dopiero na studiach. Kamieniem milowym był udział w projekcie Szlak Dziedzictwa Żydowskiego w Białymstoku w 2007 roku.

Na czym polegała ta inicjatywa?

Wytyczyliśmy szlak złożony z 36 miejsc związanych z białostockim Żydami. Było to dla mnie coś odkrywczego. Okazało się, że gdzie się człowiek w Białymstoku nie ruszy, to trafia na miejsce związane właśnie z ich historią. Gdzieś była szkoła, gdzie indziej synagoga, cmentarz czy kino i teatr prowadzone przez Żydów. Ta historia jest obecna na każdym kroku, ale najsmutniejsze jest to, że mało kto, pomimo wielu starań, ją zna. I kiedy zdałem sobie sprawę z tego, że większość miast i miasteczek było kiedyś polsko-żydowskie, a teraz nie ma tej świadomości, nie mogłem się z tym pogodzić.

Pasją do historii zaczął się pan dzielić ze swoimi uczniami.

Tak, zaraz po studiach przyszedłem do gimnazjum w Wasilkowie. I okazało się, że Wasilków też ma swoją żydowską historię. I że jak w wielu innych miejscach, też się o niej nie mówi. Stwierdziłem, że warto zainteresować się tym tematem. Moi uczniowie chętnie angażowali się w różne projekty, zaczynali sięgać do swojej historii rodzinnej i lokalnej. Robiliśmy zdjęcia, filmy, organizowaliśmy gry miejskie i malowaliśmy murale. I dzięki tej atrakcyjnej dla młodzieży formule razem odkrywaliśmy przeszłość.

Ale było też trochę pracy fizycznej. Chociażby w trakcie sprzątanie wasilkowskiego cmentarza żydowskiego.

Pamiętam, że gdy pierwszy raz poszliśmy tam z uczniami, wynieśliśmy mnóstwo śmieci i... łóżko sprężynowe. Teraz jest lepiej, ale raz na jakiś czas zdarzają się problemy. Rok temu w wakacje skrzyknąłem grupę 30 osób i razem z burmistrzem na czele sprzątaliśmy i naprawialiśmy różne zniszczenia. Mam pomysł, by napisać mały projekt i zamontować na cmentarzu fotopułapkę, która będzie rejestrowała ewentualne akty wandalizmu. Sprawców zaś powinno się karać pracami społecznymi na rzecz tego cmentarza.

Przez te kilkanaście lat, od kiedy zajmuje się pan tematem Żydów, widać u nas wzrost tej świadomości czy jeszcze sporo nam brakuje?

Za nami kilkadziesiąt lat społecznej amnezji, kiedy w synagogach lokalizowano magazyny lub kina, a cmentarze były wysypiskami śmieci. Tego nie da się tak szybko nadrobić. Aczkolwiek w przeciągu tych 16 lat mojej społecznej działalności widzę olbrzymie zmiany. Sam fakt, że kiedyś mało kto w ogóle chodził na nasz wasilkowski cmentarz, a od kilku lat organizowane są tu miejskie obchody upamiętniające likwidację getta, o czymś świadczy. W tym roku współpracowałem też z miastem Białystok przy upamiętnieniu bram białostockiego getta. Stworzyliśmy pierwsze Stolpersteine (kamienie pamięci – przyp. red.). Muszę więc pochwalić włodarzy obu miast. Dla nich ta historia też jest ważna. Chcą ją upamiętnić i są otwarci na dialog. Zainteresowani tematem są też sami mieszkańcy. Przychodzą na różne na uroczystości, spotkania i wydarzenia kulturalne. Spacery śladami białostockiego getta i białostockich Żydów biły w tym roku rekordy popularności. Przychodziło na nie po 150-200 osób. To daje nadzieję, że może uporamy z tą naszą trudną niepamięcią.

Dlaczego warto dbać o tę pamięć?

Nie mogę zrozumieć, jak można było bestialsko wymordować 10 proc. mieszkańców Polski - trzy miliony polskich obywateli. A po wojnie ich sąsiedzi, czyli my, Polacy, przeszliśmy nad tym do porządku dziennego. Tak jakby ich tu nigdy nie było. A przecież żyli z nami przez wieki. Nie można się zgadzać na obojętność na to, co stało się z naszymi żydowskimi sąsiadami. Musimy pamiętać o tym, co się wydarzyło.

Jakie kolejne działania ma pan w planach?

Marzy mi się stworzenie grupy, która od czasu co czasu, regularnie sprzątałaby ten wasilkowski cmentarz. Chciałbym też podreperować wasilkowskie lapidarium. Chciałbym, by pierwsze Stolpersteine, podobnie jak w Białymstoku, powstały też w Wasilkowie.

Jak łączy pan funkcje dyrektora szkoły, nauczyciela, prezesa fundacji i społecznika?

Jeśli ktoś lubi swoją pracę i jeśli ta działalność społeczna jest pasją i sposobem na życie, to da się to wszystko połączyć. A do tego mam dużo pozytywnych wzmocnień ze strony współpracowników, innych organizacji czy władz samorządowych. To dodaje skrzydeł i motywacji do działania.  

Zobacz też:

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny