Kurier Poranny: Fizjoterapeuci to lekarze?
Marek Kiljański: Nie. Chociaż kompetencje się nie wykluczają, a nawet uzupełniają. W systemie opieki zdrowotnej obojętnie jakiego państwa na świecie lekarza nikt nie może zastąpić. Tylko lekarz ma prawo stawiania diagnozy. Żaden fizjoterapeuta na świecie takich uprawnień jak lekarz nie ma i mieć nie będzie.
Ale chcecie mieć możliwość kierowania pacjentów na rehabilitację.
W Polsce mówi się o rehabilitacji. A tak naprawdę wszędzie na świecie jest to fizjoterapia. Jest to szersze określenie, bo zawiera w sobie całą rehabilitację medyczną za wyjątkiem właśnie badania lekarskiego, które absolutnie nie jest częścią rehabilitacji. Różnicą jest też to, że fizjoterapia, to nie tylko usprawnianie, ale również profilaktyka.
Posłowie PiS chcą, by ustawa o zawodzie fizjoterapeuty weszła w życie dopiero za dwa lata. Fizjoterapeutom natomiast zależy, by odbyło się to już pod koniec maja. Zależy wam, by zwiększyć uprawnienia fizjoterapeutów.
Niezupełnie. Chodzi o uregulowanie tego zawodu - żeby pacjent wiedział, że korzysta z usług wykształconego fachowca, a nie absolwenta firmy szkolącej czy jakiejś pseudoszkoły, która dziś może dać dyplom, tytuł, który tak naprawdę absolutnie nie może być tytułem fizjoterapeuty. Dziś zawód fizjoterapeuty nie jest chroniony. Ustawa ma właśnie zwiększyć to bezpieczeństwo dla pacjenta, dać możliwość jasnego stwierdzenia, kto tym fizjoterapeutą jest, a kto nie powinien używać tego tytułu. To jest główny cel ustawy. Kompetencje mogą być dopiero potem zapisane i uszczegółowione w rozporządzeniach ministra zdrowia. A poza tym te kompetencje są niczym innym, jak wynikowymi programów studiów na poszczególnych stopniach. Do ustawy są przeniesione tzw. sylwetki absolwenta, które określają, co absolwent danych studiów czy danego poziomu kształcenia będzie umiał, co będzie mógł robić. Ustawa ma wyeliminować tych wszystkich, którzy się pod fizjoterapeutów podszywają, którzy tych kwalifikacji nie mają, którzy nie zdobyli odpowiednich uprawnień.
Czyli niedobrze, że tak się odwleka wejście w życie tej ustawy?
Bardzo niedobrze. Nie znam przypadku - oprócz jednego, który i tak jest dyskusyjny - żeby w sądzie było rozpatrywane powództwo cywilne pacjenta przeciwko działaniom fizjoterapeuty. Natomiast jest mnóstwo takich spraw przeciwko tzw. pseudoterapeutom. I teraz chodzi o to, żeby ludzi ostrzec, żeby uniemożliwić tym pseudofachowcom funkcjonowanie na rynku. Ta ustawa ma dbać o porządek w służbie zdrowia w tym zakresie.
To proszę powiedzieć, dlaczego najgłośniej mówiło się tylko o tym, że fizjoterapeuci chcą zwiększenia swoich uprawnień - że chcą sami kierować pacjentów na rehabilitację?
Prawdopodobnie jest to spowodowane złym przekazem z naszej strony. Zresztą prawda źle się sprzedaje. Natomiast niewątpliwie, ale w sposób nieuzasadniony, boi się tej ustawy część lekarzy specjaliści rehabilitacji. Nieuzasadniony - bo my nie zabieramy im niczego. Przecież to płatnik decyduje, a nie uprawnienia lekarza, że pacjent idzie do konkretnego specjalisty. Bo co z tego, że każdy lekarz może wszystko? Przecież ginekolog nie będzie się zajmował chirurgią, a chirurg okulistyką. Mimo że jest ustawa, która mówi, że każdy lekarz może wszystko. Ale są później akty wykonawcze, rozporządzenia, które dają już szczegółowe uprawnienia, które normują dalszy stan rzeczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?