- Marcin Gortat to równy gość. Nie gwiazdorzy, za to pomaga polskim weteranom wojennym. Przyznaje, że gdyby nie sport, to z pewnością zaciągnąłby się do armii - mówi nam Jacek Żebryk, świdwiński żołnierz, który spotkał się z Gortatem w Warszawie dzięki st. sierż. Przemysławowi Wójtowiczowi, strzelcowi wyborowemu, weteranowi wojny w Afganistanie.
To Żebryk powiedział "stop" internautom, którzy bezkarnie w internecie obrażają polskich żołnierzy służących w zagranicznych misjach. I choć prokuratura uznała, że to z powództwa karno-skargowego zniesławieni powinni ścigać internautów, to jednak działania sierżanta ze Świdwina spotkały się z uznaniem MON, samej braci żołnierskiej, a teraz i Marcina Gortata.
- On moje działania popiera w stu procentach - dodaje Jacek Żebryk. - W Stanach Zjednoczonych jest ogromny szacunek dla żołnierzy, dla weteranów wojennych i Marcin Gortat chce pomóc w budowaniu wizerunku żołnierza w Polsce. Opowiadał mi, że często ze znajomymi umawiają się na paintball. I bywa, że to on jest pod ostrzałem. Mimowolnie czuje wtedy adrenalinę, strach i myśli o prawdziwych żołnierzach, o tym, że dla nich nawet jedno trafienie może oznaczać śmierć, kalectwo. Żołnierzy uważa za bohaterów, a tych, co ich obrażają, surowo by karał.
Marcin Gortat nie tylko słownie sympatyzuje z polskimi żołnierzami. Jeszcze w te wakacje sfinansuje dwutygodniowy obóz w Pucku dla 50 dzieci żołnierzy rannych i poszkodowanych na misjach. Czterech żołnierzy pojedzie do Stanów Zjednoczonych do Phoenix na mecz, w którym będzie grał Gortat. To już kolejne takie zaproszenie. - Jeden z menadżerów koszykarza ma potężną kancelarię prawniczą na Śląsku, która jeśli będzie taka potrzeba, pomoże w uzyskiwaniu odszkodowań za zniesławienia w internecie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?