Wysoka lokata oznaczała, że Białobłocki wywalczył dla Polski miejsce na przyszłorocznym wyścigu olimpijskim w Rio de Janeiro, podobnie jak ósmy na mecie Maciej Bodnar.
Białobłocki karierę zaczynał w Sokole Sokółka, potem jeździł w kilku polskich klubach, by wreszcie trafić na Wyspy Brytyjskie, gdzie od czterech lat jeździ zawodowo. Obecny rok jest w jego karierze najlepszy, czego dowodem jest czwartkowy występ.
32-letni kolarz w tym sezonie został mistrzem kraju w jeździe indywidualnej, wygrał czasówkę na Tour de Pologne i do USA jechał pewien swoich możliwości. Długo analizował trasę, każdy jest zakręt, wzniesienie, co potem procentowało szybką jazdą.
- Taktykę mamy taką, by zacząć spokojnie, a potem rozkręcać się - mówił przed startem kolarz z Sokółki.
Swój plan Białobłocki bardzo dobrze wprowadzał w życie. Jechał w pierwszej grupie kolarzy i z każdym pomiarem czasu przesuwał się w klasyfikacji. Na pierwszym pomiarze był 20., potem 15., 11. Na mecie wskoczył na szczyt i długo siedział na krześle, przeznaczonym dla aktualnego lidera.
Uzyskał bardzo dobry czas - 1:03.51,87 godz., jadąc ze średnią prędkością ponad 50 kilometrów na godzinę.
Paradoksalnie, Polak nie był z siebie zadowolony.
- To nie był mój dzień i mogłem wypaść lepiej - mówił.
Kolejni kolarze pojawiali się na mecie, a Białobłocki wciąż był pierwszy. W końcu jednak zaczęli finiszować faworyci, w tym lepszy od kolegi o pięć sekund Bodnar. Naszych reprezentantów zaczęli wyprzedzać konkurenci, ale Polakom udało się utrzymać miejsca w czołowej dziesiątce, co oznaczało olimpijskie przepustki.
Mistrzem świata został Białorusin Wasyl Kirijenka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?