Malownicza ulica Kilińskiego. Miasto chce ją wypromować

Początki tej niezwykłej ulicy sięgają XVIII wieku. Ówcześnie nazywano ją „ulicą z rynku do pałacu idącą”. Potem używano też takich nazw jak Zamkowa czy Niemiecka. Co ciekawe, w XVIII wieku ulica była zamieszkała po jednej stronie. W latach 1766-77 wzniesiono tutaj – zresztą zachowany do dzisiaj – Pałacyk Gościnny. Od strony kościoła stała też wozownia, którą na początku XIX wieku przekształcono w kamienicę nazywaną przez białostoczan lożą masońską.

Obowiązująca do dzisiaj nazwa Kilińskiego pojawiła się 17 kwietnia 1919 roku. Warto też przypomnieć, że tuż przed II wojną światową mieściły się tutaj teatr Palace, restauracja „Renaissance” i słynny hotel „Ritz”. Te oraz wiele ciekawostek można znaleźć na 300 stronach monografii Kilińskiego. Jak pisaliśmy w styczniu, jej autorem jest Wiesław Wróbel, białostocki historyk.
Miasto chce przypominać dzieje tej ulicy i jeszcze bardziej ożywić to miejsce. – Teraz znajdują się tutaj instytucje kultury, kawiarenki, restauracje. Ta ulica ma swój specyficzny klimat – zachwyca się Rafał Rudnicki, wiceprezydent Białegostoku. – Zależy nam na tym, aby to wyjątkowe miejsce przybliżyć naszym mieszkańcom

Wczoraj pochwalił się dziennikarzom jak zamierza to zrobić. 2 maja przy ulicy Kilińskiego odbędzie się wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych. Natomiast 28 maja będzie obchodzone święto ulicy. To doroczna impreza. Zaplanowano już występy zespołów, wystawy, happeningi, spektakle.

– Zaprosimy restauratorów do stworzenia „mini śniadania u Ritza”. Bo hasłem przewodnim święta będzie życie przy ulicy Kilińskiego w latach 20. i 30. ubiegłego wieku – mówi Wojciech Bokłago, dyrektor Domu Kultury „Śródmieście.