Magistrat ma pomysł na sprawniejsze odśnieżanie miasta. Ale nie tej zimy.

Miasto właśnie ogłosiło nowy przetarg na sprzątanie miasta przez cały rok. I podpisze z jego zwycięzcami długie umowy - będą obowiązywać od 2011 do 2014 roku. Znajdzie się w nich sporo nowości, które pozytywnie powinni odczuć mieszkańcy.

- Chcemy, by te umowy bardziej przewidywały różne anomalia pogodowe - mówi Andrzej Karolski, szef departamentu ochrony środowiska. - Chcemy też podnosić standardy sprzątania miasta.

Firma, która wygra przetarg na jakiś sektor miasta, będzie się nim zajmowała kompleksowo. Teraz zdarzają się nieporozumienia, bo kto inny np. zajmował się chodnikami, a kto inny jezdniami.

Lepsze odśnieżanie dopiero od 2011 roku

Kolejna dobra wiadomość dla białostoczan: zimą sprzątanych będzie o 10 proc. więcej ulic. I aż o 80 proc. więcej chodników.

Podczas intensywnych opadów śniegu, sprzęt oczyszczający będzie pracował bez przerwy. Nie za darmo - powyżej piątej godziny pracy firmy sprzątające dostaną dodatkowe pieniądze za prowadzenie akcji.

Oprócz tradycyjnej soli z piaskiem firmy będą musiały też mieć na składzie chlorek wapnia. To środek do likwidacji śliskości, który działa w temperaturze nawet poniżej minus dziesięciu stopni.

Zmieni się system karania firm za złe wywiązywanie się z umów. Stopniowo wysokość kar będzie narastać. Zacznie się od upomnienia, ale ich wysokość dojdzie nawet do 50 procent wartości usług. W ostateczności umowa zostanie zerwana.

Firmy będą musiały mieć po jednej pługoposypywarce więcej na każdy sektor. Latem pasy drogowe będą częściej koszone. Do tej pory było to siedem razy, teraz będzie o jedno koszenie więcej.

Mieszkańcy zostaną poinformowani, jaka firma odpowiada za czystość w danym sektorze.
Jednak jeszcze tej zimy Białystok sprzątany będzie na podstawie obowiązującej, starej umowy.

- Jest dobra, dlatego ja się tej zimy nie boję - mówi Andrzej Karolski. - Organizacyjnie jesteśmy przygotowani, choć zawsze może zdarzyć się sytuacja awaryjna.