Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tur zostanie odtworzony przez naukowców. Może zasiedlić Podlasie

Agata Masalska [email protected]
Wikipedia
Czy w naszych borach spotkamy tura? - Gdyby nie było takiej szansy, nie brałbym się za to - mówi profesor Ryszard Słomski, który pracuje nad odtworzeniem wymarłego gatunku. Leśnikom pomysł ożywienia historycznego króla puszczy podoba się. Byłby dużą atrakcją turystyczną.

Turów w polskich lasach nikt nie widział od prawie 400 lat. To, jak wyglądały, można określić tylko dzięki zachowanym opisom, rysunkom i ściennym malowidłom. Na tej podstawie można przypuszczać, że były to ogromne zwierzęta. Na przykład Juliusz Cezar pisał: "wymiarami trochę tylko mniejsze od słonia".

Samce liczyły w kłębie około dwóch metrów, ważyły blisko tonę. Miały brunatnoczerwoną sierść z jasną pręgą na grzebiecie i kędzierzawą głowę. Krowy były mniejsze i to nawet o jedną czwartą. W ciągu roku rodziły jedno cielę. Zwierzęta żyły średnio 20-25 lat.

- Szacuje się, że tury pojawiły się 1,5-2 mln lat temu - mówi prof. Ryszard Słomski, kierownik Katedry Biochemii i Biotechnologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. - Prawdopodobniej wywodzą z się z Indii, skąd rozproszyły się po Azji i Europie. Przyjmuje się również, że na nasz kontynent dotarły około 250 tysięcy lat temu.

Z rogu tura róg dla króla

Gatunek przetrwał najdłużej w Polsce. Być może dlatego, że królowie z dynastii Jagiellonów, bodajże jako jedyni na świecie, próbowali go chronić. Otóż, w drugiej połowie XVI wieku, we wsi Kozłowice, na skraju Puszczy Jaktorowskiej (województwo mazowieckie) osadzono szesnastu leśników z rodzinami, których wyłącznym obowiązkiem była opieka nad turami i ich ochrona przed kłusownikami. Leśnicy owi mieli "turów doglądać, siana od poddanych odbierać, a tym sianem w zimie tury opatrywać. Liczbę turów znać i panu staroście co kwartał oznajmiać". W zamian za pracę dostali ziemię.

W 1627 roku niedaleko Grodziska Mazowieckiego padła ostatnia krowa. Ciekawostką może być to, że z rogu żyjącego w Polsce tura, który został zabity jako jeden z ostatnich wykonano róg myśliwski i podarowano go dla Zygmunta III Wazy. Zachował się on do dzisiaj. Róg można podziwiać w Muzeum Arsenału w Sztokholmie.

Dlaczego tury gwałtownie wyginęły, dokładnie nie wiadomo.

- Na pewno przyczynili się do tego myśliwi. Pewnie coś jeszcze. Być może była to choroba, a może srogie zimy - dodaje profesor Słomski. - To także jest przedmiotem naszego badania. Uważamy bowiem, że warto poznać przyczyny, choćby po to, aby zapobiec podobnej sytuacji w przypadku bydła domowego.

Żyły w Puszczy Białowieskiej

Pierwsi na pomysł ożywienia tura wpadli Niemcy. W 1931 roku bracia Heck, dyrektorzy ogrodów zoologicznych w Berlinie i Monachium próbowali odtworzyć zwierzę metodą krzyżowania prymitywnych gatunków bydła, m.in. szkockiego, węgierskiego i hiszpańskiego. Powstałe w taki sposób pseudotury zostały wypuszczone na wolność. Trafiły one m.in. do Puszczy Białowieskiej, ale nie przetrwały długo. Po wojnie nie pozostał po nich nawet najmniejszy ślad. Dziś podobno żyją w niektórych, niemieckich ogrodach zoologicznych.

W Polsce pomysł odtworzenia zwierzęcia zrodził się mniej więcej sześć lat temu. Wówczas powstała Polska Fundacja Odtworzenia Tura, która skupia wielu wybitnych specjalistów z dziedziny genetyki, embriologii i biotechnologii. Wiodącą rolę odgrywa prof. Ryszard Słomski.

- Do badań zachęcił nas fakt, że udało się scharakteryzować DNA pobrane z zęba człowieka żyjącego 3 tys. lat temu, znajdującego się w kolekcji Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie - opowiada naukowiec. - Pomyśleliśmy więc, dlaczego nie spróbować z turem.

Sprawa nie była prosta. Szczątki turów, będące niegdyś w posiadaniu wielu polskich muzeów, uważane były za nieatrakcyjne. Zbyt "młode" by się nimi interesować. I z tego powodu trafiały np. do szkół. Tam zostały zakonserwowane, co niejednokrotnie uniemożliwiło pozyskanie DNA.

Ostatecznie, najlepsze preparaty badaczom udało się uzyskać z zębów oraz rogów zwierzęcia. Przechowywany w sterylnych warunkach materiał został roztarty na pył i poddany badaniom. W ten sposób naukowcy ustalili kod genetyczny tura. Teraz intensywnie poszukują jego krewniaków. Pod uwagę biorą bydło domowe, stepowe, zebu, jaki, bizony, żubra, a nawet tury Hecka.

Matką może być krowa

- Mamy nadzieję, że jeszcze w tym roku będziemy wiedzieli, jaki gatunek może pełnić rolę matki zastępczej, która będzie mogła urodzić klonowane zwierzę. Być może będzie to azjatycki gaur. Ale nie wykluczamy również, że tura urodzi zwykła krowa - mówi profesor Słomski. Zastrzega jednak, że wcześniej trzeba będzie pokonać jeszcze jedną trudność. Naukowcy muszą posiąść bowiem wiedzę, jak uformować chromosomy.

- Do niedawno sądzono, że nie da się utworzyć organizmu w laboratorium. Teraz nie ma już takich wątpliwości. Utworzenie chromosomów jest możliwe. To tylko kwestia czasu.

Prof. Słomski przekonuje, że jest co najmniej kilka powodów, dla których warto pracować nad odtworzeniem tura. Po pierwsze, aby pobudzić dyskusję nad potrzebą ochrony wolno żyjących gatunków. I to już się udało. Po wtóre, by zmienić błędne, ale powszechne przekonanie, że tur wyginął w naszym kraju.

- To bzdura. Powinno mówić się, że zwierzę najdłużej przetrwało w Polsce - podkreśla naukowiec. - Bo taka jest właśnie prawda.

Warto też poznać przyczyny, dla których w naszych borach nie ma turów. Być może to pozwoli ocalić inne zwierzęta. Naukowcom zależy też na badaniu historii tura, który uznawany jest za symbol polskiej puszczy.

W końcu, prof. Słomski ma nadzieję, że burza wokół tura pozwoli na jego identyfikację.

- Dziś często słyszymy, że w herbie jakiegoś miasta jest tur, czyli żubr. To smutne - dodaje. - Mam nadzieję, że przynajmniej młodzież nie będzie popełniała takich błędów.

Kiedy w naszych lasach żyć będą tury? Wszystko zależy od tego, czy będą pieniądze na dalsze badania.

- Za kilkadziesiąt lat, pewnie uda się wyhodować tura. Ja w to wierzę. Powiem więcej, nie wchodziłbym w coś, co nie miałoby szansy - podkreśla profesor Słomski. I dodaje, że przy pomocy najnowocześniejszych technik już udało się przywrócić między innymi niemal wymarłą populację konika polskiego, który dawniej żył na terenie Polski.

W jakim stopniu uda się odtworzyć zwierzę, odpowiedzi na to pytanie jeszcze nie ma. Badacze zapewniają, że przy obecnym poziomie wiedzy w dziedzinie genetyki można myśleć o wyhodowaniu zwierzęcia niemal identycznego z wymarłym turem. Mówi się nawet, że będzie on zgodny genetycznie aż w 99 procentach.

Przyciągałby turystów

Naukowcy rozważyli już także warunki środowiskowe dla odtworzonego zwierzęcia. Wśród wielu regionów wymienia się Wielkopolskę, województwa podlaskie i warmińsko-mazurskie. Tym bardziej, że pozostałe regiony, zwłaszcza na zachodzie kraju, na przestrzeni ostatnich lat bardzo się zmieniły. Lasy pocięła gęsta sieć dróg, powstały miasta i wsie. A tak duże roślinożerne zwierzę potrzebuje miejsca.

Co na to leśnicy? Tadeusz Wilczyński, nadleśniczy z Nadleśnictwa Głęboki Bród (powiat sejneński) uważa, że jeśli naukowcom uda się doprowadzić badania do końca, to będzie to ogromny sukces polskiej nauki. I choćby z tego powodu warto je kontynuować.

- Bez wątpienia tury stwarzałyby ogromne wrażenie estetyczne - dodaje. - Przyciągałyby do puszczy turystów. Natomiast, czy są potrzebne w środowisku? Trudno to ocenić. Przyroda nie znosi pustki. Jedne zwierzęta giną, powstają inne. To wszystko wymaga głębokiej analizy. Nie można podejmować pochopnych decyzji, aby nie wylać dziecka z kąpielą.

Aleksander Bołbot, dyrektor Białowieskiego Parku Narodowego również cieszy się z prowadzonych prac, ale za turem nie tęskni.

- Dzięki tym badaniom możemy pokazać możliwości dzisiejszej nauki, rozpropagować wiedzę o zwierzęciu - przyznaje. - To bardzo ważne, ale na tym, w mojej ocenie, działania powinny się zakończyć. Nam wystarczą żubry.

Natomiast Jaromir Krajewski, dyrektor Parku Krajobrazowego Puszczy Rominckiej chętnie widziałby je w swoich lasach.

- Może całe stada nie, bo nie mamy zbyt dużo wolnej przestrzeni, ale kilka sztuk biorę od ręki - deklaruje się z miejsca. - Tury byłyby ogromną atrakcją turystyczną.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny