Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerozolima: Pielgrzymka do Bazyliki Grobu Pańskiego

Aneta Boruch
W Wielki Tydzień przed wejściem do Grobu Bożego w oczekiwaniu na liturgię.
W Wielki Tydzień przed wejściem do Grobu Bożego w oczekiwaniu na liturgię.
Bazylika Grobu Pańskiego w Jerozolimie należy do sześciu kościołów chrześcijańskich. Bywa więc tak, że w jednej części świątyni mają swoją liturgię katolicy, a w drugiej słychać już śpiewy Ormian czy prawosławnych.
Być w Jerozolimie to wielkie przeżycie. Tam wszystko inaczej się odczuwa. Ewangelię również - mówi ksiądz  Wojciech Michniewicz .
Być w Jerozolimie to wielkie przeżycie. Tam wszystko inaczej się odczuwa. Ewangelię również - mówi ksiądz Wojciech Michniewicz . Wojciech Wojtkielewicz

Być w Jerozolimie to wielkie przeżycie. Tam wszystko inaczej się odczuwa. Ewangelię również - mówi ksiądz Wojciech Michniewicz .
(fot. Wojciech Wojtkielewicz)

Jerozolima - święte miasto trzech religii monoteistycznych: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Ich wyznawcy zaliczają je do najświętszych miejsc kultu. Tu bowiem, w obrębie murów Starego Miasta, znajdują się najważniejsze miejsca wielkich religii: Ściana Płaczu, kościół Świętego Grobu oraz Kopuła Skały.

Tunele Starego Miasta

Ksiądz prof. Wojciech Michniewicz z Białegostoku zna Jerozolimę doskonale. Studiował w Ziemi Świętej, wielokrotnie oprowadzał grupy pielgrzymów. Przyznaje, że to duże przeżycie być w tym miejscu. - Wtedy wszystko inaczej się odczuwa, Ewangelię również - mówi.

Chrześcijanie, którzy przyjeżdżają do Jerozolimy przede wszystkim chcą odwiedzić Bazylikę Grobu Bożego. Prowadzą do niej kręte uliczki. Gdy ktoś idzie pierwszy raz i sam, to raczej mało prawdopodobne, żeby trafił do bazyliki. Uliczki rozdzielają się w różnych miejscach, niekiedy trzeba skręcić, wszędzie tłum ludzi, pootwierane sklepy, harmider na ulicy, głośna arabska muzyka.

- Idzie się właściwie tunelami. Ponieważ uliczki są wąskie, po obu stronach sklepiki, a u góry jest zadaszenie - albo sklepione zupełnie, albo z siatki metalowej - opowiada ks. prof. Wojciech Michniewicz. Typowy wschód.

Bazylika jest schowana w tych zaułkach i dopiero w ostatnim momencie pojawia się niewielki otwór w murze. Wchodzi się przez niego i nagle mamy przed sobą fronton bazyliki.

Bazylika wielu opiekunów

Nie jest to okazały budynek, fronton nie robi wielkiego wrażenia. W wyniku trzęsień ziemi, walk i najazdów została z niej połowa, może nawet jedna trzecia. Dawną bazylikę z czasów Konstantyna, czyli z IV wieku, można obejrzeć jedynie na makietach w muzeum.

W obecnym wejściu tylko jedne podwójne drzwi na stałe są otwarte, druga część jest zamurowana. Innych wejść właściwie nie ma. I tak na dobrą sprawę to nie jest w ścisłym znaczeniu fronton, tylko raczej boczne wejście. Prawdziwy fronton był w zupełnie innym miejscu, ale niemal nic już z niego nie zostało. Pewne jego fragmenty można jeszcze odnaleźć, gdy wejdzie się do niektórych okolicznych budynków.

- W rosyjskim hospicjum można zobaczyć, jak wyglądały fragmenty kościoła z czasów bizantyjskich. Schody i przedsionek częściowo są jeszcze zachowane w lokalnej restauracyjce, ale żeby to zobaczyć, trzeba coś zamówić, bo inaczej nie chcą tam wpuszczać - mówi ks. Michniewicz.

Codziennie około godziny piątej rano bazylika jest otwierana i zaczynają się przez nią przewijać grupy pielgrzymkowe. Ich ilość zależy od tego, czy akurat nie ma w kraju napięcia politycznego. Jeśli wszystko jest w porządku, to turystów jest bardzo dużo. Ale wystarczy, że pojawi się jakieś zagrożenie: informacja o bombie albo Intifada w 2000 roku, i pozostają najbardziej wytrwali pielgrzymi: Polacy, niekiedy Azjaci, a pozostałe grupy znikają.

- Zatem paradoksalnie, jeżeli chciałoby się spokojnie pobyć i pomodlić, to najlepszym na to momentem jest czas, gdy w mediach jest dużo doniesień o zagrożeniu - mówi ks. Michniewicz.

Ksiądz pewnego razu miał okazję spędzić w Bazylice Grobu Bożego całą noc. Wpuszczonych zostało dziesięć osób. Można było wziąć ze sobą koc, herbatę i do godziny piątej rano nie było żadnej możliwości wyjścia z bazyliki. - To było niesamowite doświadczenie - wspomina ks. Michniewicz. - Człowiek jest zamknięty w zupełnie ciemnym kościele, palą się tylko lampki. Jest dużo czasu na modlitwę do północy.

Potem pojawiają się zakonnicy. Poszczególnymi rejonami opiekują się prawosławni, katolicy, Ormianie, Koptowie z Egiptu, przedstawiciele kościoła syryjskiego i abisyńskiego. W sumie sześć wyznań. I wtedy zaczyna się porządkowanie bazyliki, czyszczenie lampek. Około godziny trzeciej zaczynają się liturgie - zakonnicy modlą się w poszczególnych miejscach.

Kolejki przed grobem

Ludzie ciągną do bazyliki w jednym celu - chcą zobaczyć grób Chrystusa. Bazylika jest otwierana około piątej i do wieczora można odwiedzać miejsce zmartwychwstania. Ale trzeba być przygotowanym na kolejki. Porządku najczęściej pilnują tu i kierują ruchem pielgrzymów prawosławni mnisi. Do samego grobu wpuszczanych jest po parę osób, bo tylko tyle pomieści niewielkie pomieszczenie.

Centralny obiekt bazyliki, czyli grób Boży, to kamienny sześcian, który został postawiony dopiero w 1810 roku, po wielkim pożarze świątyni. Wcześniej wyglądał inaczej. Są plany, żeby powrócić do tamtego pierwotnego wyglądu. Czyli rozebrać obudowę, która jest teraz spinana metalowymi szynami, bo pęka.

Wejście do grobu ma około 1,60 metra wysokości. Nisko. Trzeba się zgiąć, żeby je pokonać. Najpierw trafia się do pierwszego przedsionka. Tu, w niewielkiej marmurowej obudowie, wedle miejscowej tradycji, znajduje się fragment kamienia, który anioł odsunął z grobu, kiedy przyszedł w dzień zmartwychwstania, a niewiasty przybiegły namaścić ciało Jezusa. Potem, jeszcze niższym wejściem, wchodzi się do właściwej komory grobowej. Mieści się w niej parę osób.

- Pierwotnie po prawej stronie znajdowała się tu kuta w skale nisza, na której składano ciało osoby zmarłej, a nad głową było półokrągłe sklepienie - opisuje ks. Michniewicz. - Grób Jezusa właśnie tak wyglądał. Ale nic już z niego nie zostało.

Jest natomiast skała, na której ciało Jezusa było złożone. Została ona jednak przykryta płytą marmurową, żeby nikt nie próbował odłamać sobie kawałka na relikwię. - Miałem okazję ją dotknąć parę lat temu, kiedy jeszcze pomiędzy płytą a skałą była niewielka szczelina, w którą można było wsunąć dłoń. Obecnie już nie jest to możliwe.

Nad płytą, na przenośnym ołtarzu, codziennie o godzinie szóstej rano łacińscy zakonnicy mają swoją mszę. Po niej ołtarz jest zdejmowany. Natomiast w Wielkim Tygodniu przy wejściu do grobu stawiany jest duży ołtarz.

Lepiej się nie spóźniać

W uroczystościach Wielkiego Tygodnia w bazylice uczestniczą ci, którzy rzeczywiście są tym zainteresowani. - Najlepiej wcześniej zgłosić się do chrześcijańskiego centrum informacji albo do franciszkanów - podpowiada ksiądz Wojciech. - U nich można otrzymać program. Bo z marszu człowiek nie będzie wiedział, kiedy, gdzie i co będzie się odbywać.

Poszczególne nabożeństwa są celebrowane w różnych miejscach w Jerozolimie - Bazylice Grobu Bożego, ale także w Getsemani, czyli Bazylice Konania w Ogrodzie Oliwnym, a także w niektórych innych kościołach.

- Nie można się spóźnić na nabożeństwo - przestrzega ks. Michniewicz. - Jeśli przyjdzie się po czasie, bazylika będzie zamknięta. Chodzi o to, żeby turyści nie rozpraszali modlących się.

W Niedzielę Palmową wszystkie grupy pielgrzymów zbierają się na Górze Oliwnej, po czym procesja z palmami rusza w dół ze śpiewem. Schodzą do Doliny Cedronu, potem wspinają się pod górę do Jerozolimy. Niedziela Palmowa przeżywana jest jako czas triumfu Chrystusa, czas radości. Przychodzi patriarcha Jerozolimy, zwraca się do zgromadzonych, jest modlitwa, wystawienie Najświętszego Sakramentu, a na koniec błogosławi zebranych.

W Wielki Piątek rano otwierają się drzwi Bazyliki, chętni wchodzą i jest ona zamykana. Na Kalwarii jest celebracja Męki Chrystusa. Potem droga krzyżowa, prowadzona przez franciszkanów. Porządku podczas jej trwania pilnują osoby ubrane w tradycyjne stroje tureckie, charakterystyczne fezy, ale są to katolicy. Którędy przebiegała droga krzyżowa Jezusa, dokładnie nie wiadomo. Na pewno kiedyś wyglądała inaczej, bo siłą rzeczy zabudowania miasta były inne. Trasa liczy około pół kilometra. Droga Krzyżowa kończy się w Bazylice Grobu Bożego. Tu także odbywa się adoracja krzyża. Bardzo drogocennego, w środku bowiem znajdują się relikwie Krzyża Świętego. - Jest również taka ciekawa praktyka, że w Wielki Piątek zdejmuje się z innego krzyża figura Jezusa ze składanymi ramionami - opowiada ks. Michniewicz. - Z Kalwarii znosi się ją w płótnie i kładzie na Skale Namaszczenia w środku Bazyliki. Biskup namaszcza figurę olejem świętym. Część oleju spływa na płytę. Potem ludzie przychodzą i ścierają go, traktują jako relikwie.

Po Wielkiej Niedzieli wraca codzienność

W Wielką Sobotę czuwanie nocne w bazylice zaczyna się tuż po północy. Jego czas zależy od tego, czy nie nakładają się terminy świąt poszczególnych sześciu grup wyznaniowych. Jeśli tak, to wszyscy mają dostęp do bazyliki w tym samym dniu - ustalają program między sobą. - Bywa więc tak, że w jednej części mają swoją liturgię katolicy, a w drugiej już słychać śpiewy Ormian czy prawosławnych - opisuje ks. Michniewicz. - Specjalnie to nie przeszkadza, bo bazylika jest przestrzenna.

W Niedzielę Zmartwychwstania porannej mszy w Bazylice Grobu Bożego przewodniczy najczęściej patriarcha Jerozolimy. Wygłasza kazanie w języku francuskim albo po arabsku. Jeżeli są pielgrzymi z różnych stron świata, to rozdawane są kartki z tekstem homilii w kilku językach.

Tego dnia na ulicach wielowyznaniowego miasta czuje się świąteczny nastrój. W tej części Jerozolimy, gdzie mieszkają chrześcijanie, wszystko jest pozamykane. W innych bywa różnie. Zasadniczo Niedziela Zmartwychwstania kończy najbardziej uroczyste obchody. Potem jest jeszcze tzw. biały tydzień, ale nie ma już tak podniosłego charakteru jak Wielki Tydzień. W Bazylice Grobu Bożego drzwi na okres modlitwy już nie są zamykane. Do bazyliki i całego miasta wraca codzienność.

Chyba, że inne wyznanie akurat obchodzi swoje święto - wtedy najświętsze miasto świata, w którym judaizm, chrześcijaństwo i islam przenikają się nawzajem, żyje kolejnymi uroczystościami.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny