Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Probierz - nie tylko Jagiellonia Białystok. Alfabet trenera.

Wojciech Konończuk
Michał Probierz, trener Jagiellonii Białystok
Michał Probierz, trener Jagiellonii Białystok Fot. Wojciech Oksztol/Archiwum
Michał Probierz, trener Jagiellonii Białystok ma 38 lat. Pochodzi z Bytomia. Do Białegostoku przyjechał dwa lata temu. Dzięki jego talentowi Jagiellonia z przeciętnego zespołu stała się liderem ekstraklasy. Jak się czuje w naszym mieście, o czym marzy, jak długo chce być trenerem, czyli alfabet Michała Probierza

Autorytet

Prywatnie to Henryk Dusza, były piłkarz Ruchu. Człowiek spokojny, który zaopiekował się mną, kiedy miałem kilkanaście lat. Pomógł mi wprowadzić się w piłkę i do dziś utrzymujemy przyjacielskie stosunki. Zawodowo największym autorytetem był dla mnie nieżyjący już chrzestny Franciszek Tim, również trener i piłkarz Ruchu. Zawsze brał mnie na obozy i mecze i wiele mu zawdzięczam.

Białystok

Po przyjeździe tutaj pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to skala rozbudowy. Ale teraz widać już efekty tej pracy. Denerwuje mnie tylko nawierzchnia ulicy Lipowej, bo nie lubię jeździć po kostce. Śmieszna historia jest ze "śledzikowaniem". Kiedy zajeżdżam na Śląsk to o mnie mówią, że już też zaciągam po białostocku.

Czytanie

Uwielbiam książki. Najlepszy zakup, jaki zrobiłem w ostatnich latach, to E-book. Nie trzeba dźwigać kilogramów, żeby sobie poczytać, a to moje ulubione zajęcie w podróży. Lubię wielu autorów, na przykład Jana Sztaudyngera. Uwielbiam czytać biografie, nie tylko sportowców.

Dziennikarze

Nie lubię, kiedy dziennikarz jest nieprzygotowany do rozmowy i na przykład pyta mnie o zawodników, których od pół roku nie ma w klubie. Rozumiem, że dziennikarz chce często odkryć to, co trener chce ukryć i trzeba znaleźć złoty środek. Ale nie mam z żurnalistami problemów, nie obrażam się na krytykę. Nie znoszę tylko wycieczek osobistych, gdy ktoś przywala, aby przywalić.

Egoizm

Zawodowo w pewnych sytuacjach jest wskazany. Jeśli się nie jest egoistą, to się nie poświęci należycie dużo czasu dla siebie samego. Prywatnie to dla mnie obce pojęcie.

Fani

W ich oczach trener rozliczany jest z wyników. Jeśli są dobre, jest się hołubionym, jeśli nie - spotyka się z krytyką i trzeba umieć się z tym pogodzić. Bez fanów trudno wyobrazić sobie dobry klub. W Białymstoku na pewno pomagają nam w zdobywaniu punktów i nasza dobra postawa to także ich duża zasługa.

Gotowanie

Gotuję doskonale, ale tylko wodę, no może jeszcze zrobię spaghetti. Z innymi potrawami nie ryzykuję.

Humor

Generalnie mam dobry, chociaż czasami zależy od wyniku meczu w weekend. Uważam, że umiem śmiać się z samego siebie i mam do tego odpowiedni dystans.

Intymność

Wiadomo, że sportowców obnaża się z ich intymności. W moim przypadku nie ma z tym problemu, o ile nie przekracza się pewnych norm etycznych.

Jagiellonia

W niewielu miejscach jest taki klimat do piłki. Ludzie, którzy tu wydają swoje pieniądze stworzyli taki układ, że nie ma możliwości, by ktoś kogoś oszukał. Jagiellonii sprzyja też to, że najbliższa drużyna ligowa jest dwieście kilometrów stąd. Moim marzeniem jest rozbudowa klubowej bazy, bo inaczej trudno będzie o rozwój.

Kobiety

Nie mam jakiegoś określonego typu, by uznać kobietę za atrakcyjną. Moim zdaniem liczy się nie tylko powierzchowność. Po łóżku też trzeba mieć jakąś płaszczyznę do rozmowy. Mnie udało się znaleźć taką kobietę. Ma świetny charakter i jedną cechę, która w życiu z trenerem piłkarskim jest bardzo ważna - wyrozumiałość.

Liga Mistrzów

Coś wspaniałego. Kiedy byłem na finale Ligi Mistrzów Barcelona - Manchester United zobaczyłem, jak wspaniała jest to impreza i jaka jest otoczka tego wszystkiego. Niestety, dla polskich klubów drzwi do elity są zamknięte i to, moim zdaniem, jeszcze na długie lata. Póki nie zbudujemy infrastruktury, a kluby będą działać na wariackich papierach, możemy sobie tylko pomarzyć. Uciekł nam już nie tylko Zachód, ale i Wschód.

Łysina

Nie mam na jej punkcie żadnych kompleksów. Sam się śmieję, kiedy na zdjęciach sprzed kilku lat widzę siebie z bujną czupryną. Obciąłem włosy, bo nie lubiłem zakrywać zakoli. I tak zostało.

Marzenie

Zdrowie. Banalne, ale najważniejsze w życiu. Pieniądze mieli pasażerowie Titanica, a zdrowie marynarze na Kursku. I co im po tym?

Napoje

Jestem miłośnikiem kawy. To mój nałóg. Dziennie piję siedem, a nawet osiem kaw. Mam ulubione kawiarenkę w Białymstoku, gdzie lubię usiąść sobie od czasu do czasu nad filiżaneczką. Za alkoholem nie przepadam.Czasami wypiję lampkę czerwonego wina. Wódki nie uznaję wcale, a piwa nie lubię.

Odzież

Lubię się dobrze ubrać, chodzić w garniturze. Tak było od dawna. Mam chyba dwadzieścia garniturów i lubię w którymś z nich gdzieś się wybrać.

Praca

Nie da się zawodu trenera ograniczyć do ośmiu godzin dziennie. Pracuję tyle ile trzeba, ale tak jest w przypadku większości szkoleniowców w Polsce. Chcę być jak najdłużej trenerem, a jeśli nie, to na pewno znajdę sobie zajęcie. Jedno, czego mi nie można zarzucić to fakt, że moją towarzyszką jest nuda. Jestem szczęściarzem, bo od dziecka chciałem być piłkarzem i zrealizowałem swoje marzenie. Po zakończeniu kariery na boisku realizuję się jako trener.

Jaki powinien być dobry szkoleniowiec? Nie da się powiedzieć w dwóch słowach. Czasami trzeba być kolegą, czasami ojcem, księdzem, a czasami żandarmem.

Rodzina

Każdy uważa, że to wielka wartość, a my Europejczycy nie do końca jesteśmy za rodziną. A ilu spotyka się ludzi, którzy zostaną sami i nie ma komu się nimi zaopiekować? Miałem ostatnio okazję poczytać, jak to jest w kulturze Wschodu. Obowiązkiem najmłodszego w rodzinie jest to, by opiekować się rodzicami. On nie może wyprowadzić się z domu rodzinnego. Moim zdaniem to bardzo rozsądne.

Samochody

Od 12 lat jeżdżę mercedesami. Nie przykładam do aut zbyt wielkie wagi. Nie muszą być szybkie, wypasione. Byle móc się przemieszczać i żeby się nie psuły. A jak już się to stanie, jadę do warsztatu. Wyznaję filozofię, że sam zarabiam i powinienem dawać zarabiać innym, którzy się do tego kształcili, w tym przypadku mechanikom. Może kiedyś nie będzie mnie stać, będę na przykład portierem. Wtedy będę naprawiał samochód sam.

Telewizja

Nie lubię, ale i nie mam na nią czasu. Jeśli już, to wolę kino. Jedyne co oglądam codziennie o godz. 12 to serial "Daleko od noszy". Uwielbiam też Jana Wieczorkowskiego i mam nadzieję kiedyś go poznać.

Urlop

A co to jest? W ostatnich latach jeździłem podczas urlopu na wielkie imprezy - mistrzostwa świata czy Europy. Ale rok temu byłem w Turcji. Miałem okazję przez tydzień nie ruszać się z leżaka. Biernie, biernie i jeszcze raz biernie. Najlepszy urlop to "nicnierobienie".

Wrogowie

Są. I chyba źle, jakby ich nie było. Jeśli człowiek nie ma wrogów to znaczy, że nie ma własnego zdania. Ktoś kiedyś powiedział: "Boże strzeż mnie przed przyjaciółmi, bo z wrogami sobie poradzę". Bardzo mądre słowa.

Znajomi

Mam ich dużo, ale przyjaciele to tylko ci spoza piłki, osoby, które nie są ze mną związane w żaden sposób zawodowo. Fajnie, kiedy możemy gdzieś pojechać i pogadać o wszystkim i o niczym.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny