Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chopin wciąż żyje w młodych generacjach. 200 rocznica urodzin kompozytora.

Alicja Zielińska
Geniusz i talent Chopina interpretowano w kategoriach wręcz nadziemskich, nadprzyrodzonych. Był porównywany z Paganinim. O ile jednak Paganiniego posądzano o związki z siłami nieczystymi do  Chopina przylgnęły metafory niebiańskie: aniołów, elfów, duszków - mówi Tomasz Baranowski, pianista i muzykolog z białostockiego Wydziału Instrumentalno-Pedagogicznego Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie.
Geniusz i talent Chopina interpretowano w kategoriach wręcz nadziemskich, nadprzyrodzonych. Był porównywany z Paganinim. O ile jednak Paganiniego posądzano o związki z siłami nieczystymi do Chopina przylgnęły metafory niebiańskie: aniołów, elfów, duszków - mówi Tomasz Baranowski, pianista i muzykolog z białostockiego Wydziału Instrumentalno-Pedagogicznego Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Fot. Archiwum
Polacy wykazują skromną znajomość nie tylko Chopina, ale i muzyki klasycznej. 200. rocznica urodzin kompozytora powinna to zmienić - uważa dr Tomasz Baranowski, muzykolog.

Kurier Poranny: Czy Polacy znają Chopina?

Dr Tomasz Baranowski, pianista i muzykolog z białostockiego Wydziału Instrumentalno-Pedagogicznego Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie: Chciałoby się wierzyć, że znają, tym bardziej że ostatnio wiele się mówi o Chopinie w związku z obchodzonym Rokiem Chopinowskim w Polsce i na całym świecie oraz przypadającym właśnie jubileuszem 200. rocznicy urodzin wielkiego kompozytora.

A z drugiej strony, jeżeli spojrzeć na poziom statystycznej muzykalności polskiego społeczeństwa, to ten obraz nie rysuje się dobrze. Polacy wykazują skromną znajomość nie tylko Chopina, ale i muzyki klasycznej.

Nie ma Pan wrażenia, że Chopin, jak wielu wybitnych artystów, został zaszufladkowany? Geniusz muzyczny, przedwcześnie zmarł na gruźlicę, no i jeszcze miał romans z George Sand.

- Mam nadzieję, że to się zmieni. Możliwości poznania Chopina są bardzo duże, jest wiele monografii, książek. Przed paroma miesiącami ukazał się ogromny tom korespondencji Fryderyka Chopina, bardzo profesjonalnie przygotowany przez muzykologów z Uniwersytetu Warszawskiego. To benedyktyńska praca, trwała kilka lat. Zostały tam zamieszczone listy, do tej pory niepublikowane, zweryfikowane opinie o ich autentyczności i okolicznościach, w jakich były pisane.

Co dla współczesnego pokolenia może być ciekawe w życiu Chopina?

- O, bardzo wiele. Chopin cieszył się ogromną sławą już za życia. Był postacią wręcz legendarną, zabiegały o niego największe paryskie salony. Gdziekolwiek się pojawił, budził wielkie poruszenie, przyciągał uwagę. Występował publicznie niezbyt często, więc każdy jego koncert był wydarzeniem urastającym do olbrzymiej rangi, o każdym długo się mówiło.
Towarzyszyła mu wielka fala uniesień. Interpretowano jego geniusz i talent w kategoriach wręcz nadziemskich, nadprzyrodzonych.
Był porównywany z Paganinim. O ile jednak Paganiniego posądzano o związki z siłami nieczystymi (że źródłem jego niesamowitej wirtuozowskiej interpretacji były jakieś diabelskie inspiracje), to w przypadku Chopina było odwrotnie. Przylgnęły do niego metafory niebiańskie: aniołów, elfów, duszków.
Chopin był guru, wszyscy chcieli się u niego uczyć, ale bardzo trudno było się do niego dostać, ponieważ bardzo starannie dobierał sobie uczniów.

Chopin miał świadomość swojej wielkości, swego geniuszu?

- Miał. Chociaż czasami musiał przystawać na kompromis z wydawcami, którzy nie zawsze chcieli sprostać jego oczekiwaniom i wymaganiom. Chopin był bardzo tajemniczy, zamknięty w sobie, z dużą rezerwą odnosił się do otaczającego go świata. Wynikało to z jego nieśmiałości. Pod skorupą osoby stanowczej, kapryśnej, potrafiącej okazać własne zdanie, kryła się wielka subtelność, delikatność i strach przed atakami z zewnątrz.

Co zrobić, żeby Chopin tak samo angażował uwagę Polaków teraz? Myśli Pan, że dzięki obchodom Roku Chopinowskiego uda się wzbudzić powszechne zainteresowanie naszym wielkim kompozytorem?

- Tak, myślę, że to się uda. Jeszcze nigdy tak wiele nie mówiło się o Chopinie. Jestem pod wrażeniem. To wręcz eksplozja imprez i wydarzeń. Koncerty, wystawy, prelekcje.

Na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie już stoją ławeczki grające Chopina. Przechodziłem koło takiej ławeczki, bardzo mnie to zaintrygowało. Ciekawy jestem, czy wiosną, gdy zaczną śpiewać ptaki i zazieleni się wokół, będą na nich siadać ludzie i słuchać Chopina.
A 1 marca w Zamku Ostrogskich zostanie otwarte Muzeum Chopina.

Zapowiada się rewelacyjnie, będzie można nawet poczuć zapach fiołków w salonie Chopina.

- Rzeczywiście. Muzeum zostało zaprojektowane z wykorzystaniem najnowszych zdobyczy technik multimedialnych, jako najnowocześniejszy tego typu obiekt w Europie. Chopin zostanie pokazany na wielu poziomach. Gościa poprowadzi multimedialny przewodnik, przez różne wnętrza, w których będzie miał okazję obcować nie tylko z muzyką Chopina, ale i ze światem, w którym on żył. Można tu będzie zobaczyć XIX-wieczny Paryż i Warszawę, dowiedzieć się, jakie stroje nosił nasz wielki kompozytor, poczuć atmosferę salonów. Będzie się miało wrażenie, że jesteśmy w środku tamtych czasów, że nie tylko oglądamy ten niezwykły film, ale i sami w nim uczestniczymy, gramy rolę statystów.

Ale jak przybliżyć publiczności - nie tylko tej z filharmonii - muzykę i postać Chopina? Jak go pokazywać?

- W różnych aspektach. Na poziomie podstawowym, elementarnym, takiej pracy u podstawy, jak by powiedzieli pozytywiści, czyli poprzez muzykę. Żeby ludzie chcieli sięgać po jego nagrania, by mieli świadomość ich piękna. Ale też poprzez ciekawe przekazywanie informacji o życiu tego genialnego człowieka w kontekście epoki romantycznej, w kontekście kultury polskiej i europejskiej. Podkreślanie wpływu, jaki wywarł on na współczesnych sobie i nieprzemijające znaczenie jego muzyki do dzisiaj.
Chopin miał mnóstwo naśladowców, wielu kompozytorów chciało pisać tak jak Chopin, uprawiać muzykę jak Chopin.

A tańczyć Chopina można?

- Jak najbardziej. Chopin przecież pisał utwory taneczne. W jego muzyce idiom taneczny jest obecny w mazurkach, oberkach, balladach, koncertach. Powstał balet do muzyki Chopina.

A co Pan sądzi o gadżetach chopinowskich? Koleżanka pokazywała mi bilet warszawskiej komunikacji miejskiej z portretem Chopina. Czytałam, że można ściągnąć sobie sygnał do komórki z "kawałkiem" Chopina. To dobre formy popularyzacji?

- Nie, zdecydowanie nie. Mnie się nie podobają. Oczywiście trzeba być tolerancyjnym i iść z duchem czasu, ale pewnych granic nie powinno się przekraczać. Postać Chopina, jego muzyka nie powinny schodzić do poziomu bruku. Umiejmy zachować smak.

Chopin to nie może być masowy produkt, a marka, prawda?

- Tak. Trzeba mieć świadomość, że muzyka Chopina jest elitarna. Trzeba pewnej wrażliwości estetycznej, dojrzałości, by ją zrozumieć, by się nią cieszyć. Będzie to zawsze rodzaj potrzeby wyższej.

Zostaną trwałe ślady po Roku Chopinowskim?

- O, tak. Sądząc po rozmachu, z jakim się rozpoczęły obchody Roku Chopinowskiego w skali polskiej i międzynarodowej, to myślę, że na pewno będzie to wielki impuls do wykonywania Chopina na żywo, rozmawiania o Chopinie, czytania o nim, a także okazja, by pokazać Polskę w świecie, jako ojczyznę wielkiego kompozytora.

Muzyka Chopina budzi podziw, jest tak piękna, że dociera wszędzie i wszędzie znajduje słuchaczy. Jej korzenie są oczywiście polskie, ale stanowi ona dziedzictwo kultury światowej. Chopin jest własnością całego świata, musimy to sobie uzmysłowić.

Weźmy chociażby fenomen Chopina wśród Azjatów. W Japonii, Chinach jego muzyka jest otoczona kultem. Koncert Lang Langa, chińskiego pianisty, który otwierał Rok Chopinowski w Warszawie pokazuje, jak Chopin żyje w młodych generacjach.

Oto nowe pokolenie muzyków przełamuje dotychczasowe paradygmaty wykonywania muzyki Chopina, proponuje coś zupełnie innego, świeżego, wspaniałego. Wobec tego faktu wszelkie dyskusje o czystości stylu Chopina, jakie lubią prowadzić profesorowie z kręgów akademickich czy krytycy muzyczni, tracą na znaczeniu, bo okazuje się, że młodzi artyści pojmują tego genialnego kompozytora na swój sposób. Piękny, niepowtarzalny.

Chcę też podkreślić, że Rok Chopinowski w Rzymie, w Wiecznym Mieście, co jest symboliczne - otworzyli laureaci Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego w Warszawie: Włoch Maurizio Pollini I dwaj Polacy: Rafał Blechacz i Krystian Zimerman. To pokazuje rangę naszego konkursu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny