O odkryciu powiadomił mnie kierownik budowy Karol Poluszańczyk z firmy Asko. Bardzo mu za to dziękuję - mówi Dariusz Stankiewicz, miejski konserwator zabytków.
Podczas budowy sali gimnastycznej Zespołu Szkół nr 3 przy ul. Jesiennej wykopano macewę. Widnieje na niej data: 1930 rok.
- Oględzin dokonałem z Jerzym Maciejczukiem, zastępcą wojewódzkiego konserwatora. Macewa zostanie przewieziona na cmentarz żydowski przy ul. Wschodniej - mówi konserwator.
Przedstawicielka gminy żydowskiej Lucy Lisowska twierdzi, że macewa stanie się częścią lapidarium. O jego stworzeniu mówi się od lat.
- Wciąż szukamy na to pieniędzy. Mamy już sporo macew, które przywożone są na cmentarz przy ul. Wschodniej z różnych części miasta - mówi.
Chodzi m.in. o nagrobki, które przez lata były częścią fontanny w pobliżu ul. Legionowej oraz murków wokół skweru przy Muzeum Podlaskim. Po II wojnie światowej macewy były zabierane z żydowskich nekropolii i wykorzystywane np. do wykładania schodów w prywatnych mieszkaniach. Nic więc dziwnego, że macewy znajdowane są zazwyczaj w pobliżu cmentarzy. Ten przy ul. Wschodniej założono ok. 1890 r. Zmarłych grzebano już tam wcześniej. Najstarszy z ok. 6 tys. zachowanych nagrobków pochodzi z 1876 r.
Co ciekawe, oprócz tradycyjnych już nagrobków z kamienia czy marmuru, zdarzały się żeliwne. Taką rzadką w skali całego kraju macewę znaleziono niedawno w okolicach ul. Bema. Trafiła najpierw do Muzeum Historycznego, a teraz przechowywana jest w Muzeum Wnętrz Pałacowych w Choroszczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?