Beniaminek z Podlasia przegrał ostatnie trzy spotkania, dlatego piłkarze LZS byli mocno zdeterminowani, żeby przerwać kiepską passę. Zadanie wydawało się bardzo trudne, bowiem Huragan to solidna firma, a w dodatku w ekipie z Narewki sporo jest kontuzji i szkoleniowiec miał duży kłopot z zestawieniem optymalnej jedenastki.
- Trochę musiałem przemeblować zespół. Na przykład Grzegorz Makal, nominalny pomocnik, zagrał w obronie. Wypadł zresztą świetnie - przyznaje Kądzior.
Goście od początku sprawiali lepsze wrażenie. Już w 10. minucie aktywny Damian Zubowski stanął przed szansą, jednak jego strzał minął bramkę miejscowych. Napastnik Narewki jeszcze raz pokazał się w 34. minucie, jednak tym razem dobrze spisał się bramkarz Huraganu. W pierwszej połowie po rzucie rożnym gospodarzy przed stratą bramki ratowała też poprzeczka.
Po zmianie stron miejscowi śmielej zaatakowali, jednak ich próby neutralizowali defensorzy z Narewki.
Goście nie zamierzali też bronić remisu i groźnie kontrowali. Wkońcówce ponownie z dobrej strony pokazał się Zubowski, który sprawiał sporo problemów gospodarzom i niewiele zabrakło, by jego dośrodkowanie w 88. minucie przyniosło zwycięską bramkę.
- To była w końcu stara dobra Narewka, która w tym sezonie potrafiła sprawiać niespodzianki - podsumowuje Kądzior.
W najbliższy weekend zakończenie tegorocznych rozgrywek. LZSpodejmie Płomień Ełk.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?