Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotnisko regionalne. Konsultacje społeczne

Marta Gawina [email protected] tel. 85 748 95 13
Nadal trwa dyskusja, czy lotnisko jest nam w ogóle potrzebne. Są przykłady krajowych i europejskich regionów, gdzie inwestycja po prostu się nie opłaciła.
Nadal trwa dyskusja, czy lotnisko jest nam w ogóle potrzebne. Są przykłady krajowych i europejskich regionów, gdzie inwestycja po prostu się nie opłaciła. sxc.hu
Tylko jeden protest przeciwko tej inwestycji wpłynął do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Napisała go grupa mieszkańców z okolic Topolan. Sprzeciwu nie zgłosiła na razie żadna organizacja ekologiczna.

Konsultacje społeczne dotyczące podlaskiego lotniska właśnie się zakończyły. Wielkich emocji nie wzbudziły, w porównaniu do tych sprzed trzech lat. Wtedy w grę wchodziły Saniki jako miejsce budowy portu. Sprzeciwiało się temu wiele organizacji ekologicznych.

Teraz, gdy rozważane są Topolany, protestów ekologów nie ma. Tylko dwie organizacje zgłosiły zainteresowanie inwestycją w gminie Michałowo. - W czasie konsultacji otrzymaliśmy jeden protest. Napisała go grupa mieszkańców z miejscowości Tylwica - mówi Małgorzata Wnuk z RDOŚ w Białymstoku.

Według nich budowa lotniska znacznie utrudni życie okolicznym rolnikom. Ludzie obawiają się też hałasu. - Ich protest prześlemy do inwestora, czyli urzędu marszałkowskiego. Chcemy, żeby odniósł się do tych uwag - dodaje Małgorzata Wnuk. Przypomina, że na temat budowy lotniska wypowiedział się też sanepid. Dał inwestycji zielone światło.

Teraz ruch należy do RDOŚ, która musi wydać decyzję środowiskową. Prawdopodobnie stanie się to na początku przyszłego roku. Jeżeli będzie pozytywna, budowa będzie mogła ruszyć. Jednak władze województwa muszą jeszcze przekonać do lotniska Brukselę i zdobyć unijną dotację.

Pomaga im w tym inicjatywa Jaspers. Udziela porad przy przygotowaniu projektów, które mają być finansowane z Unii Europejskiej. - Przekazaliśmy analizę finansowo-ekonomiczną. Jaspers zwrócił nam na przykład uwagę, że należałoby zmniejszyć powierzchnię terminala. Przyznaliśmy mu rację. Teraz musimy zaktualizować dane - mówi Roman Łoziński, zastępca biura inwestycji w urzędzie marszałkowskim.

Dlatego stanowisko Jaspersa będzie znane dopiero w styczniu, a nie jak zapowiadano w grudniu.

Nadal jednak trwa dyskusja, czy lotnisko jest nam w ogóle potrzebne. Są przykłady krajowych i europejskich regionów, gdzie inwestycja po prostu się nie opłaciła. - Ja muszę trzymać się danych. Przyjmuję, że ci, którzy opracowali prognozę lotów, właściwie ją oszacowali. Według nich u nas lotnisko będzie opłacalne - odpowiada Roman Łoziński.

Według wstępnych danych w pierwszym roku ma być 180 tys. pasażerów, po 8-9 latach już 500 tysięcy. Kolejne dziesięć lat to ponad 600 tys. korzystających.

Te wyliczenia kontruje prof. Henryk Wnorowski, białostocki ekonomista. - Nas w tej chwili nie stać na dochodzenie do takiej liczby pasażerów. Budowa lotniska nie może być priorytetem polityki województwa podlaskiego - uważa. Jego zdaniem byłoby o wiele lepiej, gdyby port został zbudowany kilka lat temu. Teraz ważniejsze są szybkie połączenia drogowe i kolejowe z Warszawą.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny