Niech władze miasta w końcu zadeklarują, czy chcą wyłożyć pieniądze na budowę tego pasa, czy nie. Mamy związane ręce - mówi Jan Nosal, prezes Aeroklubu Białostockiego.
Pod koniec 2012 roku radni miejscy PO ogłosili, że chcą, by na Krywlanach powstał pas startowy z prawdziwego zdarzenia (aeroklub stara się o to od lat). Poparły to władze miasta. Jest już prawomocna decyzja środowiskowa. I co? I nic.
- Jesteśmy rozczarowani - mówi Zbigniew Nikitorowicz, przewodniczący klubu PO w radzie miejskiej.
Janusz Kochan, radny SLD twierdzi, że sprawy nie ma co odwlekać. - To nie chodzi o czyjś komfort. Jak ma się do nas dostać np. przedsiębiorca z Warszawy? Przecież tym ludziom zależy na czasie. Nie będę jechać ósemką, która i tak niedługo ma być rozkopana - mówi.
W tegorocznym budżecie miasta radni zarezerwowali 1,5 mln zł na lotnisko. Ale nie na budowę pasa lecz odwodnienie i ogrodzenie terenu. Władze zobowiązały się do przeprowadzenia tej inwestycji już w 2010 roku, kiedy przedłużyły aeroklubowi umowę dzierżawy terenu. Gmina zabrała wtedy 100 hektarów lotniska na potrzeby m.in. strefy ekonomicznej, ale w zamian miało być przeprowadzone odwodnienie. - Wywiążemy się z umowy. Musimy mieć jednak pewność, że odwodnienie nie będzie kolidowało z utwardzeniem terenu. Dlatego najlepiej zrealizować te dwie inwestycje w tym samym czasie. Stworzyć jeden projekt, zebrać wspólną dokumentację - mówi Adam Poliński, wiceprezydent Białegostoku.
By jednak władze mogły wyłożyć pieniądze na budowę pasa, aeroklub musi zmienić status lotniska z ograniczonego na publiczny. Gminy mogą inwestować tylko w inwestycje celu publicznego. - Jeśli to zrobimy, a władze nie wyłożą pieniędzy, będziemy musieli zamknąć lotnisko. Status publiczny oznacza m.in. to, że mamy mieć zatrudnioną służbę informacji powietrznej, obsługę meteorologiczną. To etaty, na które nie mamy pieniędzy - twierdzi Jan Nosal.
Adam Poliński zachęca jednak aeroklub do wystąpienia o przekwalifikowanie. - Podtrzymujemy chęć budowy tego pasa. Szukamy funduszy na ten cel. Na pieniądze unijne nie ma co liczyć, ale są inne możliwości - zapewnia.
A chodzi o niemałe pieniądze, bo - jak szacuje aeroklub - nawet o ok. 20 mln zł. - To będzie test dla nowej ekipy władzy z poważnego myślenia o naszych potrzebach gospodarczych - uważa prof. Henryk Wnorowski, dziekan Wydziału Ekonomii UwB.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody