MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lekkoatletyka. Kamila Lićwinko nie nakręca się

Wojciech Konończuk [email protected] tel. 85 748 95 31
Kamila Lićwinko jest rekordzistką Polski i na otwartym stadionie, i pod dachem. Jej aktualna dyspozycja pozwala realnie myśleć o medalu marcowych mistrzostw świata w hali, które odbędą się w naszym kraju.
Kamila Lićwinko jest rekordzistką Polski i na otwartym stadionie, i pod dachem. Jej aktualna dyspozycja pozwala realnie myśleć o medalu marcowych mistrzostw świata w hali, które odbędą się w naszym kraju. Anatol Chomicz
Kamila Lićwinko z Podlasia Białystok kilka dni temu, jako pierwsza Polka w historii osiągnęła barierę dwóch metrów w skoku wzwyż. Nic dziwnego, że na rekordzistkę kraju zwrócone są teraz oczy kibiców.

Wynik, jaki białostoczanka uzyskała na mityngu Hochsprung mit Musik w niemieckim Arnstadt, to drugi rezultat w tym roku na świecie. Wyżej o centymetr skoczyła tylko Rosjanka Marija Kuczina. Za niespełna miesiąc rozpoczną się halowe mistrzostwa świata i Lićwinko jest poważną kandydatką do medalu.

- Wiem, że oczekiwania wobec mnie wzrosły. Szczególnie, że zawody zostaną przecież przeprowadzone w Polsce - mówi zawodniczka Podlasia. - Ale staram się nie nakręcać tym rekordem, by uniknąć zbyt dużej presji. Po prostu spokojnie chcę się przygotować do kolejnych startów - dodaje.

Białostoczanka dwumetrową wysokość pobiła o cztery centymetry swój rekord kraju, ustanowiony w styczniu, także na mityngu w Niemczech, z tym że w Cottbus.

- Już wtedy wiedziałam, że jestem w stanie skoczyć dwa metry, ale odczuwałam drobny ból w nodze i postanowiłem nie ryzykować. Co się odwlecze, to nie uciecze i wreszcie mi się udało - kontynuuje Lićwinko.

W Arnstadt rekordzistka Polski zaczęła nieszczególnie, bo strąciła poprzeczkę na wysokości 194 cm. Poprawiła się w drugiej próbie, potem zaliczyła w pierwszym podejściu 197 cm, co już było rekordowym osiągnięciem. I wreszcie podeszła do dwóch metrów.

- Pierwsza próba była nieudana, druga bardzo przyzwoita i wreszcie, w ostatnim podejściu udało się. Długo docierało do mnie to, co zrobiłam - uśmiecha się białostoczanka.
Czasu na odpoczynek i świętowanie praktycznie nie było, bo przed naszą lekkoatletka dwa bardzo poważne starty. 22 i 23 lutego w Sopocie przeprowadzone zostaną mistrzostwa kraju w hali, na którym Lićwinko broni tytułu, a w dniach 7-9 marca, także w Sopocie odbędzie się championat globu.

- Na mistrzostwach Polski nie spodziewam się po sobie zbyt wiele, bo szczytową dyspozycję szykuję na marcowe zawody - przyznaje nasza lekkoatletka. - Ale, oczywiście, wystartuje z zamiarem obronienia złotego medalu - dorzuca.

Po championacie kraju Lićwinko zostanie na Wybrzeżu i tam będzie się przygotowywać do halowych mistrzostw świata.

- Będę mogła w Ergo Arenie zapoznać się z nawierzchnią i ze skocznią. To bardzo ważne i na pewno będzie to jakaś mała przewaga nad konkurentkami - przekonuje białostoczanka. - Do tego w dniu startu będę miała w Sopocie duże wsparcie naszych kibiców. Bardzo chcę dobrze wypaść przed nimi. Nie deklaruję, co osiągnę, ale z pewnością dam z siebie wszystko - kończy Lićwinko.

Przy jej aktualnej dyspozycji, o ile nic nie zakłóci przygotowań, możemy śmiało myśleć o medalu i to nawet o złotym.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny