Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 2:3. Jagiellończycy lubią piękne stadiony

Wojciech Konończuk [email protected] tel. 85 748 95 31
Trener Jagiellonii Tomasz Hajto
Trener Jagiellonii Tomasz Hajto Anatol Chomicz
Białystok Drużyna Tomasza Hajto pokonała na wyjeździe Lechię Gdańsk 3:2, po golach Daniego Quintany, Macieja Gajosa i Ebiego Smolarka.

Chyba lubimy grać na pięknych, nowoczesnych stadionach - mówi pomocnik żółto-czerwonych Dawid Plizga. I ma rację, bo na wybudowanych niedawno obiektach Jaga spisuje się rewelacyjnie.

Wcześniej Ekipa Hajty wygrała 2:0 w Poznaniu z Lechem i 2:1 w Warszawie z Legią oraz zremisowała 3:3 we Wrocławiu ze Śląskiem i 0:0 w Krakowie z Wisłą. Dobra passa została utrzymana także na wybudowanym na EURO 2012 stadionie w Gdańsku.

Początek wcale na to nie wskazywał. Przez ponad 20 minut białostoczanie gubili się w defensywie i sam Adam Duda powinien strzelić przynajmniej trzy gole. Udało mu się tylko raz, kiedy wykorzystał nieporozumienie Gajosa i Filipa Modelskiego, posyłając z czterech metrów piłkę do siatki.

- Nie jestem z siebie zadowolony, bo powinienem zdobyć przynajmniej jeszcze jedną bramkę - mówił w przerwie przed kamerami Canal + gdańszczanin.

Utrata bramki obudziła żółto-czerwonych. Wreszcie zaczęli żwawiej poruszać się po boisku, grac dokładniej i szybko wyrównali. Tomasz Kupisz idealnie zagrał w tempo do Quintany, a Hiszpan z zimną krwią minął bramkarza Lechii Bartosza Kanieckiego i posłał piłkę do pustej bramki.

Druga połowa miała bardzo podobny przebieg, bo znów jagiellończycy rozpoczęli rozkojarzeni, bojaźliwi i dali się zepchnąć do głębokiej obrony. W efekcie Modelski sfaulował w polu karnym Łukasza Kacprzyckiego i sędzia Tomasz Radkiewicz wskazał na wapno. Do piłki podszedł Brazylijczyk Ricardinho i huknął pod poprzeczkę, nie dając szans Słowikowi.

Na szczęście niepowodzenie ponownie zmobilizowało żółto-czerwonych do lepszej postawy, a że gdańska defensywa nie miała wczoraj dobrego dnia, to szybko zrobiło się 2:2. Po wrzutce z rzutu wolnego do piłki wyskoczył Gajos i głową zaskoczył Kanieckiego.

W 68. minucie na boisku pojawił się Smolarek, zmieniając Tomasza Frankowskiego. Było to bardzo dobre posunięcie Hajty, bo już po kilku minutach rezerwowy napastnik odwdzięczył się golem. Bramka padła w podobnych okolicznościach, co trafienie Gajosa z tą różnicą, ze tym razem Jagiellonia wykonywała rzut rożny. Smolarek zmylił czujność Filipa Surmy i uderzeniem głową wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie.

Trochę nerwów było jeszcze w końcówce, kiedy zdesperowani gospodarze rzucili się do szturmu. Groźny strzał oddał Przemysław Frankowski, któremu na szczęście jeszcze sporo brakuje do możliwości Tomasza i Słowik obronił.

Golkiper Jagi bez zarzutu spisał się także przy uderzeniu głową Jarosława Bieniuka i cenne zwycięstwo Podlasian na Wybrzeżu stało się faktem.

Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 2:3 (1:1). Bramki: 1:0 - Duda (19), 1:1 - Quintana (27), 2:1 - Ricardinho (49-karny), 2:2 - Gajos (55), 2:3 - Smolarek (73). Żółta kartka: Pazdan. Sędziował: Tomasz Radkiewicz (Zgierz). Widzów: 12 798.

Lechia: S. Małkowski (5. Kaniecki) - Deleu, Janicki, Bieniuk, Brożek, Ricardinho, Surma, Pietrowski, Wiśniewski, Buzała (46. Kacprzycki), Duda (76. P. Frankowski).

Jagiellonia: Słowik - Modelski, Pazdan, Dźwigała, Norambuena, Quintana, Gajos (88. Ukah), Grzyb, Plizga (81. Bandrowski), Kupisz, T. Frankowski (68. Smolarek).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny