MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Jagiellonia Białystok. Transmisja online w internecie

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 85 748 95 31
Żółto-czerwoni już raz w tym sezonie pokonali Lecha Poznań – jesienią na własnym stadionie zwyciężyli Kolejorza 2:0. Teraz trzeba wygrać też na wyjeździe.
Żółto-czerwoni już raz w tym sezonie pokonali Lecha Poznań – jesienią na własnym stadionie zwyciężyli Kolejorza 2:0. Teraz trzeba wygrać też na wyjeździe. Andrzej Zgiet
Kolejne niezwykle istotne spotkanie w kontekście walki o pierwszą ósemkę czeka w sobotę Jagiellonię Białystok. Żółto-czerwoni zmierzą się na wyjeździe z wiceliderem Lechem Poznań i może być tak, że jeśli w stolicy Wielkopolski nie wygrają, to przed ostatnią kolejką rundy zasadniczej znajdą się pod kreską.

Ten mecz przy odpowiedniej mobilizacji i zaangażowaniu na pewno jest przez nas do wygrania. Jedziemy do Poznania bez strachu i chcemy grać tam swoją piłkę. Lech jest dobrym zespołem, ale - jak pokazują wyniki w tym sezonie - nam gra się z takimi całkiem dobrze - mówi Ugo Ukah, obrońca Jagiellonii.

Białostoczanie na finiszu fazy zasadniczej nie mają już miejsca na błędy. Te w sporej ilości popełniali w trzech ostatnich spotkanich ligowych, co kosztowało ich zdobycie tylko dwóch, z dziewięciu możliwych punktów. Porażka z Cracovią Kraków oraz remisy z Koroną Kielce i Górnikiem Zabrze nie zepchnęły jeszcze drużyny Piotra Stokowca do dolnej strefy, ale przewaga nad dziewiątym miejsce jest już minimalna i wynosi tylko oczko.

- Presja jest bardzo duża, ale już raz w tym sezonie graliśmy z Lechem, także po serii słabszych występów i jesienią zdołaliśmy wygrać - przypomina Łukasz Smolarow, drugi trener białostockiego zespołu. - Na pewno na takie spotkanie nikogo nie trzeba specjalnie mobilizować. Na zawodników działa choćby to, że będą chcieli pokazać się na tle gwiazd naszej ekstraklasy. Zagrają na ładnym stadionie i cóż, z każdym można wygrać, pod warunkiem, że się dobrze gra - podkreśla.

Niestety, dobrej gry żółto-czerwonych w rundzie wiosennej było niewiele. Wyjątkami są być może wygrane spotkanie z Zagłębiem Lubin (1:0), lub pierwsza połowa meczu przy Łazienkowskiej z Legią. Kwintesencja postawy Jagi to ostatnia potyczka w Zabrzu, szczęśliwie zremisowana 3:3. Tam białostoczanie pokazali dwa oblicza - w pierwszej połowie fatalne, w drugiej nieco lepsze, ale też dalekie od ideału.

- Mamy za sobą analizę tego meczu i odczucia są dwojakie. Paradoksalnie, w ten mecz weszliśmy dość dobrze, jednak po sytuacji w 5. minucie, kiedy zderzyli się Krzysztof Baran i Martin Baran, straciliśmy kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Czasami tak bywa, że jeden moment, którego nie da się przewidzieć, determinuje to, co dzieje się dalej. Może zabrakło wtedy kogoś doświadczonego, kto zebrałby grupę w sumie młodych chłopaków, coś krzyknął, wstrząsnął drużyną i nie tracilibyśmy seryjnie bramek - zastanawia się Smolarow. - Z drugiej strony, ten mecz nie skończył się blamażem, a tak też mogło być. Wkrótkim czasie odwróciliśmy losy meczu i pokazaliśmy inne oblicze - dodaje.

Jaką Jagiellonię zobaczymy w Poznaniu, trudno przewidzieć. Na pewno trochę zmienioną kadrowo, w porównaniu do tego, w jakim zestawieniu zespół zaczął mecz w Zabrzu. Do składu wracają pauzujący na Górnym Śląsku za kartki Michał Pazdan i Giorgi Popchadze.

- To są zawodnicy, którzy ostatnio grali w pierwszej jedenastce, dlatego powinni wnieść do drużyny pozytywny impuls - przyznaje Smolarow.

Innych zmian raczej trudno oczekiwać, bowiem żaden z rekonwalescentów na razie jeszcze nie jest w pełni sił. Nadal nie trenuje Jonatan Straus, tylko indywidualnie ćwiczy Rafał Grzyb, a Mateusz Piątkowski co prawda uczestniczy od wczoraj w zajęciach zespołu, ale w ograniczonym wymiarze.

Ktokolwiek jutro wystąpi przy Bułgarskiej, nie będzie miał łatwego zadania. Lech u siebie spisuje się znakomicie. W tym sezonie przegrał w Poznaniu tylko raz, ulegając Pogoni Szczecin 1:2. Wygrana Jagi, biorąc pod uwagę też formę obu zespołów, byłaby więc olbrzymią niespodzianką.

- W Poznaniu musimy przynajmniej zremisować, ale jedziemy tam po trzy punkty. W tabeli robi się tłok, bo mocno naciskają nas Cracovia i Lechia, ale taka jest piłka. Musimy walczyć do końca, żeby zakończyć sezon w ósemcę, a później być może zagrać o coś więcej - zapowiada Ukah.

Spotkanie Jagiellonii z Lechem zostanie rozegrane w sobotę o godz. 20.30.

Transmisję przeprowadzi Canal+ Sport.

Lech Poznań Jagiellonia Białystok linki do meczu

link 1

link 2

link 3

link 4

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny