To, co wydarzyło się w czwartek na nadzwyczajnej sesji rady miejskiej w Łapach przejdzie do historii podlaskiej samorządności. Została zwołana na wniosek radnych z klubów Nasze Podlasie i Niezależni Łapy. Mieli zastrzeżenia, jak Sławomir Maciejewski prowadzi obrady: stronniczość, brak szacunku do radnych koalicji i woli współpracy.
Zgodnie z prawem przewodniczący musiał wyznaczyć termin obrad w ciągu siedmiu dniu. Wskazał godz. 17 w czwartek 27 stycznia, w trybie stacjonarnym.
Na sali stawiło się 11 radnych, co stanowiło kworum, gdyż rada liczy 21 osób. Na sali zabrakło wszystkich radnych klubu PiS. Zebranych na sali powitał radny Stanisław Żochowski. Z uwagi na brak przewodniczącego oraz wiceprzewodniczących zgodę na prowadzenie obrad (po jednogłośnym głosowaniu) wyraziła radna Krystyna Grabowska. W głosowaniu tajnym wszyscy obecni na sali radni byli za odwołaniem Sławomira Maciejewskiego.
Ustawa o samorządzie gminnym stanowi, że: " Zadaniem przewodniczącego jest wyłącznie organizowanie pracy rady oraz prowadzenie obrad rady. Przewodniczący może wyznaczyć do wykonywania swoich zadań wiceprzewodniczącego. W przypadku nieobecności przewodniczącego i niewyznaczenia wiceprzewodniczącego, zadania przewodniczącego wykonuje wiceprzewodniczący najstarszy wiekiem"
Na czwartkowej sesji rady miasta nie było ani przewodniczącego, ani jego zastępców, którzy byliby władni poprowadzić sesję. Mimo tego większość w radzie uważa, że skutecznie odwołała Sławomira Maciejewskiego.
- Przewodniczący zwołał sesję i sam na nią nie przyszedł, podobnie jak cały zarząd: Piotr Pułkośnik i Urszula Jabłońska. Kto miał prowadzić sesję? Jeżeli było quorum? - mówi radny Stanisław Żochowski. - Radni z PiS nie wypełniają swoich obowiązków a my z tego powodu mieliśmy nie pracować. Nie po to wybrali nas mieszkańcy. Przewodniczący Maciejewski od lat prowadził obrady rady miejskiej w sposób karygodny, powinien łączyć a nie dzielić na naszych i waszych, równych i równiejszych chyba, tego zdania jest 11 radnych, to pokazało wczorajsze glosowanie.
Innego zdania jest mniejszość w radzie. Próbowaliśmy skontaktować się prezydium rady. Sławomir Maciejewski za pierwszym razem nie mógł z nami rozmawiać. Później nie odbierał telefonu. Podobnie jak Urszula Jabłońska. Sprawę skomentował za to Piotr Pułkośnik.
- Zgodnie z prawem przewodniczący musiał zwołać sesję w ciągu siedmiu dni od 21 stycznia. I tak zrobił. Ale już wcześniej wielu radnych miało zaplanowane wyjazdy, więc nie było ich na sesji. Sam przebywam z młodzieżą na wyjeździe w Zakopanem. Informacja o sesji nadzwyczajnej pojawiła się w piątek. Wielu radnych nie mogło odwołać zaplanowanych wyjazdów. Natomiast to, jak przebiegała czwartkowa sesja daje podstawy do twierdzenia, że odwołanie przewodniczącego nastąpiło niezgodnie z procedurami – mówi Piotr Pułkośnik, wiceprzewodniczący rady miejskiej w Łapach
Nie przekonuje to Stanisława Żochowskiego.
- Gdzie był przewodniczący, gdzie byli wiceprzewodniczący. To, co mamy czekać aż łaskawie przyjdą? W takim przypadku, to sesja nigdy by się nie odbyła. Uważam, że odwołanie przewodniczącego nastąpiło prawidłowo, tak samo jak to, że miałem prawo zabrać głos jako pierwszy – mówi radny.
Zgodnie z prawem to wojewoda sprawdza, czy uchwały podejmowane przez radnych są właściwe pod względem formalno-prawnym.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody