- 60-lecie twórczości to zamierzchła historia, ja sam twierdzę że jestem nie z tej epoki - śmieję się Stefan Rybi. Do 30 października wystawia swoje najciekawsze prace w galerii opery przy Odeskiej.
- Jubileusz liczę od pierwszej wystawy środowiska białostockiego w Warszawie - wspomina. - Oprócz mnie wystawiali Jerzy i Dorota Łabanowscy i Jerzy Langiewicz. To było w holach Polskiego Radia, wtedy to było cenione miejsce. Kiedy dziennikarze zaprosili nas na poczęstunek, usiadłem na jakimś biurku. Nagle otworzyły się drzwi i wszyscy zeskoczyli z biurek i stanęli prawie na baczność. Wszedł taki tęgawy, łysawy pan, uśmiechnięty – zapytał o ceny obrazów, a potem okazało się, że zapłacił trzy razy więcej. Nazywał się Włodzimierz Sokorski, wtedy trząsł kulturą w Polsce, telewizją i Polskim Radiem. Kupił ode mnie obraz, a teraz pewnie jest gdzieś za szafą, w którejś z redakcji Polskiego Radia.
Stefan Rybi ma swoje ulubione tematy.
- Lubię „Biblię”, to wspaniała historia cywilizacji - mówi malarz. - W swoich pracach mam wiele odniesień do Starego i Nowego Testamentu. To trudny i powielany temat, właściwie cała historia sztuki europejskiej.
Chociaż dla siebie znajduje nazwę na każdą pracę, przed publicznością ich nie ujawnia.
- Nie tytułuję swoich obrazów, one mówią same za siebie - twierdzi Rybi. - Nie mogę pozbawić ludzi własnej interpretacji, tego co oglądają.
Malarz rzadko zajmuje się pejzażem.
- Nie maluję drzewa, bo ono samo w sobie jest piękne, ale musi być powodem do interpretacji moich myśli - wyjaśnia. - Dbam, żeby obraz miał jakiś klimat wewnętrzny i żeby rozmawiał z widzem.
Jednym z największych obrazów jest alegoryczne przedstawienie kojarzące się natychmiast z Wieżą Babel.
- To największy obraz na tej wystawie - podkreśla Stefan Rybi. - Malowałem go z myślą o Europie, żeby to się nie skończyło, co niektórym poplątały się ozory. Nagle okazuje się, że to samo słowo w różnych językach ma przeciwstawne znaczenie.
Kim jest Stefan Rybi?
Stefan Rybi urodził się w 1940 roku w Leńcach koło Białegostoku. Był uczniem znanego pejzażysty prof. Aleksandra Welsa. W 1963 roku został członkiem zwyczajnym Związku Polskich Artystów Plastyków. Przez wiele kadencji pełnił funkcję członka Zarządu ZPAP Białystok. Wieloletni Prezes i v-ce Prezes Okręgu Związku Polskich Artystów Plastyków w Białymstoku. Uprawia malarstwo sztalugowe, ścienne, sakralne, polichromię, sgraffito, grafikę i plakat. Autor prac o charakterze nadrealistycznym, tworzonych przy użyciu realistycznego arsenału środków wyrazu. Jego perfekcyjnie malowane płótna wypełnia niezwykła atmosfera i niepokój. Tworzy mroczne, poetyckie wizje świata, w których nastrój budowany jest kolorem i obecnością przedmiotów, wykorzystywanych w nieoczekiwanych aspektach. W 2012 roku odznaczony przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego medalem Zasłużony Dla Kultury Polskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?