Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ed Sheeran – Graficzna podróż (wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Graficzna podróż to autobiografia młodego muzyka i wokalisty Eda Sheerana
Graficzna podróż to autobiografia młodego muzyka i wokalisty Eda Sheerana Wydawnictwo Insignis
25-letni dziś Ed Sheeran postawił wszystko na jedną kartę. W wieku 25 lat podbił swoimi prostymi piosenkami młodzież na świecie. W wieku 23 lat doczekał się swojej... biografii.

Sam muzyk wzdragał się przed pisaniem wspomnień, w końcu wydawcy namówili go, by były ozdobione rysunkami zaprzyjaźnionego z jego rodziną Philipa Butaha, który odpowiada także za szatę graficzną jego płyt.

Ed Sheeran miał szczęście. Jego rodzice byli zainteresowani sztuką, muzyk używa określenia”doradzają im”. Tak czy inaczej, wzrastał w otoczeniu artystycznym, miał też dostęp do części klasyki rocka. Co ciekawe, twierdzi że rodzice po zawarciu związku małżeńskiego przestali słuchać popu, a w jego brytyjskim domu nigdy nie było płyty tak angielskiej grupy jak The Who, ani gigantów w rodzaju Led Zeppelin czy Queen. Były za to hipisowskie płyty z końca lat 60. XX wieku, Beatlesi, i może dlatego Sheeran od początku miłością darzył gitarę akustyczną.

Rodzice zrobili mu wielki prezent, wypędzając z domu telewizor, nie miał też dostępu do gier wideo. Miał za to czas na wielogodzinne ćwiczenie na gitarze i szlifowanie głosu. Chadzał też z ojcem na wiele koncertów i wyznaje, że jako 11-latek podczas pierwszego publicznego występu w szkole zagrał „Laylę” Erika Claptona. Rodzice dali mu mnóstwo swobody, pozwalając zawalać edukację, wyjechać do Londynu, tułać się po wynajętych mieszkaniach, upijać się i palić papierosy jako nastolatek. Przy okazji Ed Sheeran występował gdzie się dało, by w pewnym momencie usłyszeć opinie słuchaczy, że po pijanemu brzmi kiepsko.

Ed Sheeran poinformował fanów, że znika z portali społecznościowych

Źródło: Cover Video/x-news

„Graficzna podróż” to opowieść o absolutnej determinacji, podporządkowaniu wszystkiego chęci życia blisko muzyki, a może i z muzyki. Sheeran nie zaprzecza, że byłby szczęśliwy nawet parząc kawę w studiu nagraniowym. Stało się jednak inaczej. Prawdopodobnie wydawcy książki mieli nosa, bo mnie się wydaje, że za dwa lata świat zapomni o tym chłopaku z gitarą. Ale życzę mu jak najlepiej, bo przywraca wiarę w sens muzykowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny