Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zjawa, czyli twarzą w twarz z grizzly (wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Leonardo DiCaprio rolą w filmie "Zjawa" może wywalczyć sobie Oscara. Zasłużenie.
Leonardo DiCaprio rolą w filmie "Zjawa" może wywalczyć sobie Oscara. Zasłużenie. Mat. dystrybutora
Cudowne zdjęcia, naturalistyczna do bólu charakteryzacja i prosta historia o niechrześcijańskiej zemście składają się na 2 godz. i 36 minut filmu „Zjawa”. Ile z nich zamieni się w Oscary?

Historia, którą wyreżyserował Alejandro Gonzalez Inarritu jest nieskomplikowana. Czerwonoskórzy walczą z bladymi twarzami, nosiciele europejskiej cywilizacji to gwałciciele i w większości pazerne prymitywy pozbawione honoru i dalekie od przestrzegania 10 przykazań. Zabijają dla przyjemności, dla zysku, a czasem, by żyło się łatwiej. Indianie nie są im dłużni, podobnie jak wielka niedźwiedzica. Z pewnością pojedynek głównego bohatera, trapera który miał czelność spłodzić dziecko z Indianką, kreowanego przez Leonarda DiCaprio, przejdzie do historii kina. I to by było na tyle, jeśli chodzi o pracę reżysera czy może raczej choreografa. Reszta filmu to przede wszystkim niesamowicie piękne zdjęcia i porażająco hipnotyczna postać DiCaprio w nadzwyczaj naturalistycznej charakteryzacji.

Patrząc na „Zjawę” przypomina się wielka tradycja kina Andrieja Tarkowskiego. Tam też bohaterowie milczeli, byli ziarnkiem piasku w obliczu wielkich syberyjskich przestrzeni, potrafili skupiać na sobie uwagę. Czy jednak ich siłą napędową była zemsta?
„Zjawa” pod płaszczykiem westernu, z niezwykle krwawą i dynamiczną sceną ataku czerwonoskórych na obozowisko traperów przypominającą intensywnością „Szeregowca Ryana”, może być kamykiem dorzuconym do etosu kształtowania się USA, jako państwa które skolonizowało ziemie podbite. Opowieścią o ciemnocie, nietolerancji, rasizmie i poczuciu wyższości białej rasy. Mordowanie Indian jest tu teoretycznie odparciem ataków, szczęściem retrospekcje i balansujące na pograniczu kiczu wizje kontaktów DiCaprio z jego indiańską żoną mogą zmusić wrażliwych widzów do nieco głębszych refleksji.


Dlaczego Leonardo DiCaprio zagrał w filmie "Zjawa"?

Źródło: ENEX/x-news

Wszystkich z pewnością zachwyci niezwykła wola życia głównego bohatera. Ciężko ranny, przeżywa wbrew wszystkiemu, żyje jak nie przymierzając bohater „Cast Away”. Sposoby leczenia ran, dobór pokarmu, naturalistyczne sceny jedzenia surowego mięsa czy ryb, wraz ze starym pomysłem na wykorzystanie padłego zwierzęcia jako kryjówki dla człowieka to kolejne popisy aktorsko-operatorskie. Dlatego, nie negując potęgi wyobraźni niektórych laptopowych widzów, naprawdę ten film warto zobaczyć w kinie.

Dla radości oczu z niezwykłego piękna surowej natury, prawdziwej zimy ze śniegiem, dzikich lasów, rwących, szerokich jak w „Ogniem i mieczem” rzek, majestatycznych gór i polarnych zórz rozświetlających mroki sfilmowanych przez Emmanuela Lubezkiego. Dla plastycznie oddanych obrażeń i widowiskowych śmierci zadawanych przez groty strzał czy tomahawki.

Warto jednak pamiętać, że siłą napędową głównego bohatera jest żal po utracie i chęć zemsty. Przebaczenia nie będzie. Oscary za zdjęcia, charakteryzację, ba nawet za rolę pierwszoplanową – bardzo prawdopodobne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny