Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nienawistna ósemka. Tarantino znów o rasizmie (wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Kurt Russel i Samuel L. Jackson to dwaj najbardziej wyraziści bohaterowie filmu "Nienawistna ósemka".
Kurt Russel i Samuel L. Jackson to dwaj najbardziej wyraziści bohaterowie filmu "Nienawistna ósemka". Mat. dystrybutora
Quentin Tarantino znów zaprasza widzów na Dziki Zachód. Tym razem western połączył z kryminałem, ale nie zabraknie też krwawej jatki i obnażania rasistowskich uprzedzeń Amerykanów.

Andrzej Waligórski jedną z opowieści o polskim everymanie Dreptaku rozpoczynał słowami „Obejrzawszy amerykańskich filmów niejedną setkę, John Dreptak postanowił urządzić małą orgietkę”. Wiemy, że Tarantino pracując w wypożyczalni filmów obejrzał znacznie więcej, to i w miejsce socjalistycznej orgietki otrzymujemy trzygodzinny seans z orgią przemocy i morzem krwi.

W „Nienawistnej ósemce” wszystko jest na swoim miejscu. Wyraziste postaci, wzajemne złe emocje, rozciągnięte dialogi, czasem charakteryzujące bohaterów na granicy absurdalnego debilizmu. Oczywiście jest też całe morze cytatów, ale przecież za to także Tarantino kochamy. Od rozlicznych westernów, po zaskakujący zwrot akcji nawiązujący do zupełnie innej sceny z „Bękartów wojny”. Tarantino bawi się czasem opowieści, stosuje retrospekcję, każe rozwiązywać zagadkę kryminalną w typie Agaty Christie. Wodzi widzów za nos, bo do końca nie wiemy, który okrutnik zjednoczy się z innym, by przeżyć. W dialogach kpi z rasistowskich uprzedzeń i nie boi się namiętnie używać podobno niepolitycznego słowa „nigger”.

Zdecydowanie słabsza jest w tym filmie muzyka. Ennio Morricone chyba celowo nie napisał żadnej przebojowej melodii, niewiele jest też piosenek. Za to ich teksty idealnie komentują akcję. Można też przyczepić się do polskiego tłumaczenia pseudonimu bohatera kreowanego przez Kurta Russella. Rosyjskie słowo „wieszatiel” idealnie oddaje profesję ukrytą pod angielskim słowem „hangman”, kat nie bardzo pasował, stąd pewnie tłumacz zdecydował się na „szubienicę”, nieco mało męską w stosunku do zachowania postaci. Ale to już raczej przypadłość języka polskiego. Jedna z ostatnich scen nieco przypomina sytuację z polskiego filmu „Służby specjalne” – jaką – zgadnijcie sami bawiąc się z „Nienawistną ósemką”. To rozrywkowe kino najwyższej klasy.

Quentin Tarantino nie zawodzi. Nie można mu mieć za złe, że nie kręci w kółko „Pulp Fiction”. Jest zima, jest zimno, zobaczcie do czego mogła doprowadzić zadymka w „Nienawistnej ósemce”. Tylko pamiętajcie, krew będzie się lała z różnych części ciała bohaterów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny