Przerażający Stalin, duce Mussolini, Mao Ze Dong czy Aleksander Łukaszenka – wielu uważało i uważa ich za ojców narodów, wielu za zbrodniarzy czy dyktatorów, ale są też przecież ojcami. Jakimi? O tym właśnie opowiada książka „Dzieci dyktatorów”.
A więc jakim ojcem był Józef Wissarionowicz Stalin? Rzecz jasna przerażającym. Na tyle, by jego druga żona, Nadieżda Aliłujewa zastrzeliła się, kiedy jej córka miała zaledwie sześć lat, a wielkie czystki miały zacząć się dopiero za lat 5. Przyrodni starsi bracia skończyli równie ponuro. Pchnięci przez Stalina w objęcia Armii Czerwonej nie zrobili karier. Jakow zginął w hitlerowskim obozie jenieckim, bo własny ojciec nie chciał go wymienić za generała von Paulusa uwięzionego przez Sowietów po przegranej bitwie pod Stalingradem, a Wasilij tak rozpił się w wojsku, że skończył zachlany i z chorobą psychiczną. Swietłana ze strachu przed komunistami uciekła ze Związku Sowieckiego, a żadne z jej małżeństw – tych akceptowanych mniej lub bardziej przez dyktatora i tych zawartych na Zachodzie nie zakończyło się sukcesem. Zrezygnowana u schyłku życia miała powiedzieć, że za grzechy ojca muszą płacić dzieci do trzeciego pokolenia.
O ile losy Aliłujewej były szeroko rozpropagowane przez Radio Wolna Europa, o jednej z dziesięciorga dzieci Mao wiedzieliśmy znacznie mniej. Tymczasem okazuje się, że większość dzieci zesłał do Związku Sowieckiego, a zostając ojcem w wieku 47 lat po raz 10 najbardziej zajmował się córką Li Na. Choć wprowadzając rewolucyjne zasady we rządzonych przez siebie Chinach w prezencie ślubnym pozwolił jej pójść na ceremonię w nowych spodniach, a w prezencie ślubnym ofiarował płaszcz, także jako lokum zastępcze. Za to ukochana córka mogła pisać w najpopularniejszej gazecie propagandowej, wreszcie zostaje jej szefową. Jak nikt rozumie zbrodniczą politykę ojca. Kiedy znów wyjdzie za mąż i urodzi wnuka, Mao nie weźmie go nawet na ręce, bo wcześniej zięcia wygna z kraju jako szpiega. Dziś Chiny to wielka gospodarcza potęga, co kryje się w głowach tak kształtowanych Chińczyków, tego nie wiedzą i najwytrawniejsi dziennikarze.
Powstanie Chińskiej Republiki Ludowej zainspirowało do wywołania wojny w Korei Kim Ir Sena. Kiedy stał się dyktatorem i stworzył doktrynę Dżucze, zastępcą szefa propagandy został jego syn Kim Dzong Il. To on stopniowo przekonał Koreańczyków o wyjątkowości, niemal boskości swego ojca. Kiedy dotrze na szczyty władzy, zmieni nawet swoją biografię. Będzie też stał za wieloma terrorystycznymi operacjami mającymi w jego mniemaniu umocnić pozycję Korei Północnej w świecie. Wreszcie swego syna z nieprawego łoża, Kim Dzong Una, uczyni spadkobiercą schedy po dziadku.
Tak wielkich możliwości chyba jednak nie będzie miał bękart Aleksandra Łukaszenki – 11-letni dziś Kola. Od czwartego roku życia ojciec pokazywał się z nim nader często w sytuacjach publicznych, podczas kiedy dwaj starsi synowie, choć pełnią intratne funkcje w białoruskim państwie, nie mają właściwie prawa występować w świetle jupiterów. Według autorów książki, świat wielkiej polityki jest jedynym, jaki do tej pory poznał najmłodszy potomek Łukaszenki. Z nieślubnym dzieckiem przyjął go nawet papież Benedykt XVI. Choć podobno takie zachowanie jest niedopuszczalne. Za to od kilku lat wybrany właśnie na kolejną kadencje prezydent Białorusi rozgłasza w świecie, że za dwadzieścia lat prezydentem tego kraju będzie właśnie Kola. Ciekawe, czy prezydenckie proroctwo się sprawdzi?
W książce można poznać również losy dzieci Nicolae Caucescu, Fidela Castro czy Pinocheta albo Husajna czy Kadafiego. Krwawych dyktatorów XX wieku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?