Dzięki wydawnictwu Albatros, po roku od głośnej premiery, do księgarń trafiła opasła autobiografia muzyka. Oczywiście są w niej tony zażywanych narkotyków, liczne perypetie ze stróżami prawa, erotyczne ekscesy. Bo takich Stonesów znamy z przekazów medialnych.
Ale najciekawszą część książki stanowią wspomnienia z powojennych przedmieść Londynu. Czasu niewyobrażalnego dziś ubóstwa, opresyjnego szkolnictwa, ale i narodzin amatorskich zespołów. Czy ktoś uwierzy, że wiecznie występujący z papierosem w zębach gitarzysta był kiedyś skautem?
Jakże podobne wydają się losy Richardsa do naszych muzyków. Gitarzysta pierwszy utwór Presleya usłyszał w Radiu Luksemburg, chodząc po pokoju z anteną. Z tego samego, z którego rock and rolla poznawali Polacy.
Richardsa i Jaggera, kiedy zakładali zespół, połączyła miłość do korzennego bluesa. Podpatrywali Johna Lee Hookera i Muddy Watersa, słuchali B.B. Kinga i chcieli grać jak oni. Może dlatego ta muzyka była tak prawdziwa i tak dobrze przetrwała próbę czasu.
4 lutego 2012 roku Keith odbierze literacką nagrodę Keeping The Blues Alive w Memphis.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?