Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jestem twój, czyli kino we władzy matki i mrocznych żądz

(dor)
Dorota Kolak i Mariusz Ostrowski w filmie jestem twój
Dorota Kolak i Mariusz Ostrowski w filmie jestem twój Fot. Mat. dystrybutora
Mariusz Grzegorzek nakrecił film niezwykły, przynajmniej w Polsce. Udało mu się znakomicie pokierować grą aktorów i przenieść na ekran teatralną psychodramę. Ale nazwanie filmu thrillerem to jednak przesada.

Film zaczyna nieostre ujęcie plastra miodu, na którym uwijają się pszczoły. Ul groźnie buczy i delikatnie drży. Ale życie bohaterów Jestem twój nie drży delikatnie. Miota nim olbrzymia siła, a może po prostu trauma dzieciństwa, która rzuca cień na całe życie.

Najpierw poznajemy 30-letnią dentystkę, spełnioną specjalistkę, która mieszka w żurnalowo urządzonym domku z basenem na strzeżonym osiedlu. Nie ma w nim ani jednej rzeczy nie z katalogu. I nie ma życie. Nie ma nawet faceta, którego z jakiegoś powodu wypędza. I to on jest osaczony przez uporczywe, niesłyszalne dla innych brzęczenie roju wściekłych owadów, których zacznie poszukiwać w ścianie własnego biura.

A może osacza go sytuacja? Siostra jego żony, która w pierwszej wspólnej scenie od razu proponuje mu seks w dworcowej ubikacji i kusi dekoltem w domu? A może osacza go żona, która dowiadując się o ciąży z ochroniarzem-kryminalistą łaskawie pozwala mężowi wrócić do domu z żurnala.

Ale i ona jest osaczona. Przez ciążę - owoc chwili szaleństwa z wąsatym macho, strach przed skrobanką, strach przed odpowiedzialnością za wychowanie cudzego dziecka. No i jest osaczona przez siostrę - w tej roli świetna Roma Gąsiorowska. Niewyżyta eksmężatka to opiekuje się mieszkanką willi, to domaga się potwierdzenia rodzinnej miłości. A Małgorzata Buczkowska-Szlenkier, niepokojąca blondynka o wielkich oczach, odgrywa psychodramy przed wszystkimi wprost do kamery.

Osaczony przez miłość jest też ów macho - prosty wielbiciel gier komputerowych i kopania leżącego nie umie pokonać nagłego wybuchu uczucia do bogatej stomatolog, w której zresztą pozostawił swoje nasienie. I może jakoś pogodziłby się z efektem szybkiego numerku, gdyby nie miłość do matki. Na samym początku filmu widzimy z jakim strachem Mariusz Ostrowski dobija się do drzwi rodzinnego domu, bojąc się o matkę. To dzięki jej stanowczości postanawia walczyć o nienarodzone dziecko. Ale jest też przez nią całkowicie opętany. Dorota Kolak w tej roli ma kilka naprawdę wyjątkowych scen, a ta w której opowiada o koleżeńskim zjeździe zamiast pomóc ciężarnej, której odeszły wody płodowe wbija po prostu w fotel.

Wszyscy w tym filmie porażeni są miłością. Niespełnioną, pełna przemocy, ukrytej nienawiści, bólu i zdrady. Miłością, jakiej nie ma w telenowelach, ale która może być tuż za ścianą. Sąsiada, a może własnego domu. A i ściany grają w tym filmie jak w żadnym innym w Polsce. Świetna kolorystyka szpitalnego korytarza, niesamowita poczekalnia w prywatnym gabinecie ginekologicznym to operatorskie perełki.

Ten film boli i nie opowiada łatwej historii. Nie musi się podobać i może się wydawać nieprawdopodobny psychologicznie, ale stoi naprawdę świetnymi aktorami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny