Po 33 latach od czasu, w jakim swój film prowadzi Jan Kidawa-Błoński fenomen debilizmu partii i jej zbrojnego ramienia bezpieki nadal może porażać i fascynować. Jaka musiała być nienawiść i zaślepienie Gomułki, który z całej duszy nienawidził pisarzy, jaki strach przed słowem drukowanym, skoro kazał ich śledzić, a nawet mordować nie licząc się z kosztami.
Oczywiście - niemal każdy słuchał albo słyszał o Wolnej Europie, ale doprawdy nie chce się wierzyć by śmieszni młodzieniaszkowie w białych czapkach bardziej zagrażali jedności państw RWPG i światowemu pokojowi niż kilka lat wcześniejsza próba zamontowania rakiet z głowicami jądrowymi na bratniej Kubie. Widać satrapa Gomułka wierzył, a i podszeptom określonych kół ulegał, bo przy okazji nagonki na inteligentów wygonił też z Polski Żydów za nic mając socjalistyczny internacjonalizm. Ale, dość żartów.
Różyczka, to prosta zakochana dziewczyna z bidula, która lubi seks i chce być wierna bogatemu kochankowi. Zabiera ją wszak na tańce do Kongresowej i wozi zagraniczną bryką. Jest tak posłuszna swoim chuciom, że niemal bez oporów zgadza się zostać kochanką czołowego wroga socjalizmu parającego się piórem. Ale nie jest zwykłą esbecka dziwką. Kiedy lepiej poznaje swego figuranta czyli osobę na którą za polskie złote ma donosić zaczyna się fascynacja. To spotkanie z przedwojennymi manierami i niemal tantrycznym seksem. Ale i lubiący ostrą jazdę kochanek-esbek nie jest jej obojętny. W końcu wybiera.Ale naiwnie zgadzając się na współpracę z tajną policją nie zdaje sobie sprawy, ze z tej drogi nie ma odwrotu, a końcem miłości może być tylko śmierć. Smutne, ale w końcu to bezpieka utopiła zatłukła Pyjasa, Przemyka, Popiełuszkę i wielu bezimiennych wrogów socjalizmu.
Z tej miłości nikt nie wychodzi szczęśliwy. Esbek zdradza swego TW w imię chyba miłości, ale nie wie, że w tej pracy największym wrogiem jest inny pies. I to on skończy na Dworcu Gdańskim z biletem w jedną stronę. Tylko czy ktoś z nastolatków, które według badań najczęściej mają czas na pójście do kina? Wątpię. Tak samo jak nie doceni proporczyka Hetmana na ścianie klubu bokserskiego i fantastycznych kreacji Boczarskiej.
Film jest niezwykle sprawnie opowiedziany, Michał Lorenc dopomaga swoją muzyką, w odpowiednich momentach zdjęcia mają nakładane zimne filtry a i sprawnie wmontowano sceny ze starych kronik i materiałów IPN. Boczarska w kreacjach jak z Telimeny i w sukienkach mini wygląda oszałamiająco, kiedy trzeba pokazuje się bez makijażu i bez ubrania i jest naprawdę wiarygodna. Andrzej Seweryn momentami parodiuje sam siebie, ale wielkim aktorem jest, a Robert Więckiewicz - to facet, który nawet roniąc łzy jest cholernie prawdziwy. Dobry film, o tym, że miłość jest ślepa, ale i potrafi wybaczyć. A, ze w realiach esbeckiego PRL-u, to na happy end nie liczcie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?