Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wroniec czyli stan wojenny jakim widział go Jacek Dukaj? (wideo)

(dor)
Okładka książki
Okładka książki dukaj.pl
Jacek Dukaj miał siedem lat, kiedy Wojciech Jaruzelski ogłosił stan wojenny. Po latach ten czas jawi mu się czasem zdrady, czasem bez szansy i nadziei. Sam, jak się chwali, na napisanie bajki-nie bajki, poświęcił niecałe cztery miesiące.

Czy to dużo czy mało? Okazuje się dopiero pod koniec opowieści. Dukaj starał się stworzyć bajkę. Na pewno nie dla dzieci. Dla nich świat Milipantów i Bubeków czytelnym być nie może i miejmy nadzieję, że nigdy nie będzie. Na pewno nie dla osób świadomie przeżywających stan wojenny. Bo te zabawy słowne chyba je raczej obrażają niż wywołują uśmiech na twarzy. I nie jest to kwestią martyrologii tylko... językowego prymitywizmu i skojarzeń raczej żałosnych niż zabawnych.

Sama historia to jakby scenariusz komiksu. Krwawego, pełnego przemocy, niesamowitych wydarzeń. I kiedy wreszcie zapałamy sympatią do Adasia - siedmioletniego a więc alter ego autora - nadchodzi czas zwątpienia. Zwątpienia w idee, zwątpienia w szczerość intencji pisarza. Przychodzi czas refleksji, czy Wroniec pod pozorem bajki nie jest kolejną książką demaskującą dwuznaczną rolę opozycji w czasach PRL.

Zaczyna się od Ameryki - tajnej broni, którą małoletni bohater może pokonać przedstawicieli reżimu Jaruzelskiego. Tak samo pisał przez lata Jerzy Urban, dziś wolnomyśliciel, wówczas naczelny propagandzista stanu wojennego. Nagle Adaś ruszając pokonać Wrońca zadaje sobie pytanie: Czy Członki i Pozycjoniści rzeczywiście chodzą tymi samymi drogami, gdy nikt ich nie widzi? I to jest fundamentalne pytanie postawione przez Dukaja. Czy jakakolwiek działalność polityczna ma sens? Zakończenie książki nie daje żadnej nadziei. Ale Polakom się udało. Czyż zatem Dukaj uważa, że wolność wywalczyli za cenę zdrady? Konszachtów z Ameryką? Lepiej się nie zastanawiać.

Wydawnictwo Literackie nie pożałowało pieniędzy na wydanie nowej książki pisarza. Rozpracowana w szczegółach graficznie, z ciekawymi ilustracjami Jakuba Jabłońskiego, już stała się kanwą do produkcji spotu o 13 grudnia. I znając życie, prędzej czy później pojawi się pełnometrażowy film rysunkowy. A kilka osób na tłumaczeniu, o co się w ogóle rozchodzi, zarobi niezłą kasę. A młodzi nadal nic z czasu stanu wojennego rozumieć nie będą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny