To przychodzi po zmroku

Brzmi znajomo? Że dom na odludziu? Już pierwsza scena wbija w fotel. Przypomina najgorsze czasy totalitarnych zbrodni. A wizerunek? Ludzie w maskach przeciwpyłowych, a w szkłach odbijają się płomienie. Niemal czuć zapach palonego ciała. I to wszystko.

Dalej jest atmosfera grozy, wspomagana świetnie dobraną muzyką, najgorsze tajemnice wypływają na wierzch po zmroku. Co jakiś czas nastoletni mieszkaniec domu ma senne wizje, przerażające, ale tylko w kontekście tego, co wiemy o rozwoju sytuacji poza domem. Czy multikulturowa rodzina przetrwa? Czy nauczyciel historii potrafi zamienić się w bezkompromisowego obrońcę najbliższych. Czy wpuszczona do wnętrza rodzina, nie skradnie serca nastoletniego syna?

Trey Edward Shults jako reżyser, scenarzysta i montażysta (!) stworzył kompletne dzieło. Co prawda, finału można się domyślić, ale naprawdę ostatni kwadrans trzyma w napięciu, a i zwrotów akcji nie brakuje. Ascetyczna scenografia wzmaga głębię psychologiczną, a i czas projekcji - 97 minut w zupełności wystarcza, by opowiedzieć historię, która zmusza do odpowiedzenia sobie na pytanie: Co ja zrobiłbym w takiej sytuacji. Koniecznie!

Zawsze też można wybrać się na polską komedię.

20 czerwca odbyła się premiera komedii kryminalnej "Volta" w reżyserii Juliusza Machulskiego. Na projekcji obrazu nie zabrakło obsady oraz twórców filmu. Na ściance pozowali m.in. Andrzej Zieliński, Cezary Pazura z żoną Edytą, Michał Żurawski, Roma Gąsiorowska i Mikołaj Roznerski. Dlaczego Juliusz Machulski lubi tworzyć komedie kryminalne? - Łatwo mi to przychodzi, jeśli chodzi o reżyserowanie, ale żeby napisać scenariusz, to trzeba się nagłowić - powiedział. - Pomysły przychodzą zewsząd, czasem z gazety, czasem przeczyta się opowiadanie amerykańskiego autora kryminalnego - dodał filmowiec.

Źródło: Agencja TVN