Ten reportaż przypomina ostatnich żyjących świadków masowych wysiedleń z południowo-wschodniej Polski. To, że oprócz Ukraińców dotknęły także Łemków i rodziny mieszane to oczywistości. Mimo upływu lat sposób przeprowadzania wywózki, znęcania się nad cywilami przyprawia o dreszcze. By oddać sprawiedliwość, w „Syropie z piołunu” pojawiają się też wspomnienia II RP z jej niechlubną akcją niszczenia cerkwi prawosławnych i unickich. Wielu z rozmówców wysnuwa tezę, że do roku 1938 Polacy, Ukraińcy i wszechobecni podówczas Żydzi mieszkali ze sobą w miarę zgodnie.
Paweł Smoleński nie ogranicza się do wspomnień wysiedlanych. Przywołuje tezy komunistycznych dokumentów uzasadniających akcję, nie stroni też od opisów ludobójstwa dokonywanego przez Narodową Organizację Wojskową czy Narodowe Siły Zbrojne. O brutalność, mordy, grabieże i gwałty oskarża też żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego, szczególnie tych z 2. Armii, dowodzonej przez sławnego Karola Świerczewskiego „Waltera”. Przypomina jego PRL-owską legendę „człowieka, który się kulom nie kłaniał”, tezę o akcji „Wisła” jako odwecie za śmierć „bohatera” wojny w Hiszpanii. Tak czy inaczej, można rzec że komunistyczna propaganda dopięła swego. Nazwy ulic, zakładów pracy, drużyn harcerskich, nawet czerwonego harcerstwa Jacka Kuronia – wszak nosiły miano Świerczewskiego czy „walterowców”. A skoro to Ukraińcy mieli zastrzelić bohatera, jakże ich miał kochać Polak? Proste?
Wiele gorzkich wspomnień poświęconych jest podobozowi obozu koncentracyjnego Oświęcim-Brzezinka mieszczącemu się w Jaworznie. Komuniści zaadaptowali błyskawicznie hitlerowskie baraki tworząc Centralny Obóz Pracy Jaworzno. Tortury Ukraińców były tam, zdaje się, codziennością. Reporter odwiedza też ostatnich wysiedleńców żyjących na Mazurach, w Zachodniopomorskiem, zbiera ich wspomnienia z czasów osiedlania się na tak zwanych wówczas Ziemiach Odzyskanych. Pyta też wielu niezależnych historyków, czy masowe wysiedlenia podparte tezą o oczyszczaniu terenów z ludności jednej nacji można zakwalifikować jako zbrodnie przeciwko ludzkości. Chyba łatwo się domyślić, jaką otrzymuje odpowiedź. Ale przestrzega przed zawierzaniem pokoleniu historyków, którzy wzorem komunistycznej propagandy usiłują wybielać tamte czasy, tłumaczyć akcje „Wisła” wyższą koniecznością. Czy przekonuje nieprzekonanych.
„Syrop z piołunu”? Niestety tak. Bardzo to gorzka pigułka i bardzo niewygodne karty w historii Polski. Zasłaniać się żydokomuną i PRL-em - to byłoby zbyt proste.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?