Jeśli lektury, o których Mieciu pisze ma się za sobą, a nazwiska filozofów i pisarzy nie są czytelnikowi obce, utrzymana w konwencji piwnej biesiady kumpli gawęda jest naprawdę zabawna. Trzeba odrzucić uprzedzenia i śmiać się czytając choćby historię Safony, która nie miała łatwo na polu poezji, bo problem z nią miały „przeważnie tylko sflaczałe przegrywy, niemogące znieść tego, że ich poezja jest gorsza od poezji jakiejś kobiety, albo ci, którym w ogóle nie odpowiadało to,że baba odnosi jakiś sukces”. Mietczyński komentuje owo zdanie ironicznym: „Jak widać, faktycznie sporo ze starożytnej Grecji wsiąknęło do dzisiejszej kultury europejskiej”.
Omawiając średniowiecze, przyznaje że w polskiej literaturze „szału nie ma”, a piosnka „Bogurodzica” ma wartość historyczną, a nie dlatego, „że jest taka świetna”. Jednocześnie pod pretekstem tak zwanej beki tłumaczy znaczenie pierwszych czterech wersów, przyznając się, że nie bardzo wiedział co znaczy słowo „gospodzina”. Rosyjskiego się nie uczył czy udaje? Tak czy inaczej, kto tego typu zgrywy lubi – nie zawiedzie się. Mietczyński ma wiedzę i potrafi zestawić nawet filozofię Schopenhauera z alienacją Kurta Cobaina z jakby nie było Nirvany. Niekoniecznie tu akurat z sensem, ale jako youtuber ma też znakomity zmysł inteligentnej prowokacji.
Na jesienną słotę dla chwilowego oderwania od poważniejszych lektur „Wykłady profesora Niczego” mogą zjadaczy książek rozbawić, ale ja najbardziej czekam na komentarz jakiejś polonistki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?