Jan Wojciech Piekarski podkreśla, że jest chłopakiem z Radomia. Jednak studiując prawo na Uniwersytecie Warszawskim na początku lat 60. XX wieku poznał wpływowych kolegów, co umożliwiło mu zahaczenie się w stolicy. Kiedy podszkolił się w angielskim, udało mu się dostać posadę tłumacza na Dalekim Wschodzie. Później musiał walczyć o pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i wyjazdy na placówki, ale nie żałuje. Zresztą, kto pamięta szary PRL i kłopoty z wyjazdem nawet do bratniego ZSRR, nie będzie się ambasadorowi dziwił. A był w wielu ciekawych miejscach. Od Laosu, po Iran czasów islamskiej rewolucji i Irak, gdzie trzeba było ratować z opresji Amerykanów.
Znacznie ciekawsze z perspektywy polskiego grajdołka są opisy pracy dyplomaty w roli szefa protokołu dyplomatycznego. Od sławnego kierowcy prezydenta Wałęsy Mieczysława Wachowskiego miał usłyszeć, że jest „ch..em”. Sam Wachowski według wspomnień dyplomaty, nie miał szczególnego szacunku i do Wałęsy. Piekarski ujawnia kulisy przepychanek z CIA podczas przygotowań do wizyty Billy Clintona, podziwia przyjazd i maniery królowej Elżbiety II, docenia polityczny kunszt w polityce międzynarodowej premiera Cimoszewicza. Opowiada o znawstwie win, jakim cechuje się Aleksander Kwaśniewski, ale i o jego skłonnościach do mocniejszych trunków. Potwierdza, że „drinkował” choćby z Łukaszenką. Zastrzega, że kiedy prezydent Kwaśniewski cierpiał na „chorobę filipińską” był już poza służbą.
Kto lubi kulisy naprawdę wielkiej polityki pisane z perspektywy Polaka, nie twórcy amerykańskich mydlanych oper political fiction – ma przed sobą wieczór pełen ciekawych wspomnień. O ile sięgnie po „Polski most szpiegów. Kulisy operacji dyplomatycznych oczami ambasadora RP”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?