Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hanka Zach – Mój wróg, moja miłość

Jerzy Doroszkiewicz
Znaleziony przypadkiem w antykwariacie na Krakowskim Przedmieściu przez varsavianistę i historyka Krzysztofa Jaszczyńskiego dziennik jest niezwykłym dokumentem czasów II wojny światowej. Wraz z reżyserem filmowym Krzysztofem Langiem odkrył on autorkę dziennika, poszukując dziewczyny wśród dawnych  mieszkańców kamienicy na rogu Lwowskiej i Koszykowej w Warszawie.
Znaleziony przypadkiem w antykwariacie na Krakowskim Przedmieściu przez varsavianistę i historyka Krzysztofa Jaszczyńskiego dziennik jest niezwykłym dokumentem czasów II wojny światowej. Wraz z reżyserem filmowym Krzysztofem Langiem odkrył on autorkę dziennika, poszukując dziewczyny wśród dawnych mieszkańców kamienicy na rogu Lwowskiej i Koszykowej w Warszawie. Wydawnictwo Poradnia K
Jej ojciec, inż. Ignacy Zach, nadzorował budowę stadionu miejskiego w Łomży, ona sama 10 lat później szaleńczo kochała się w hitlerowcach, oglądała niemieckie filmy i opychała ciastkami w cukierniach.

Hanka Zach urodziła się w Łomży, w bogatej rodzinie. Wraz z wybuchem II wojny światowej, jej rodzice zabrali ją z bratem do Warszawy, gdzie zamieszkali pod prestiżowym adresem na rogu Koszykowej 54 i Lwowskiej. 19 maja 1940 roku niespełna 16-letnia panienka rozpoczyna swoje dziewczyńskie zapiski. Jej spojrzenie na okupowaną Warszawę jest tak odmienne od znanych z ostatnich 70 lat tekstów, że w 2015 roku doczekało się wystawienia na scenie Teatru Polonia. Nastolatkę flirtującą z hitlerowcami zagrała nagrodzona za rolę w filmie „Powstanie ‘44” Zofia Wichłacz. Teraz na półki księgarń trafia świetna edytorsko wersja pamiętnika nastoletniej łomżynianki, która zachłysnęła się stolicą i chciała szczęśliwie przeżywać młodość.

Warszawa Hanki Zach tętni życiem. W cukierniach przy Marszałkowskiej trudno o miejsce, młodzi hitlerowscy lotnicy są bardzo przystojni, a że dziewczyna pilnie uczy się niemieckiego, łatwo udaje się jej nawiązać kontakt. Ba, jest na tyle pewną siebie tupeciarą, że potrafi wsiąść do tramwaju „Tylko dla Niemców” i twardo udawać Niemkę czy w ostateczności volksdojczkę. Z upodobaniem opisuje wizyty w kinie, przede wszystkim na niemieckich filmach, zdarza się jej pójść na koncert, sama też pilnie ćwiczy na pianinie – oczywiście Chopina. Jej rodzina jest na tyle naiwna, że chciałaby uciec z Łomży, spod bolszewickiej okupacji do Warszawy.

Pamiętnik panny Hanki opatrzony został kilkoma tekstami krytycznymi, które mają sprowadzić czytelników na właściwe tory. Przede wszystkim przypominają, że pamiętnik nie jest opracowaniem historycznym, powstaje pod wpływem chwili, często też może być polem prób literackich i ekranem projekcji marzeń. Znajduje się tam bowiem fragment iście bondowskiej opowieści o porwaniu dziewczyny przez hitlerowskiego generała i wywiezieniu do Niemiec oraz powrocie do Warszawy. Nader często Hanka pisze o swoim szalonym powodzeniu u panów, jednak równie często stwierdza, że po pierwszej randce, przystojny hitlerowski lotnik już więcej się w jej życiu nie pojawił. W posłowiu do pamiętnika Dobrochna Kałwa wysnuwa nawet interesującą tezę, że wychowana w II RP dziewczynka w czasie wojny wyidealizowany w literaturze i kulturze popularnej obraz polskiej panny i odwiedzającego ją ułana zamieniła na pannę uwodzącą hitlerowców. Kiedy nastaje rok 1943, a terror hitlerowski nasila się, Polacy znikają z ulic stając się ofiarami łapanek, Hanka kończy pamiętnik.

Z kole Sylwia Chutnik starając się wyjaśnić postawę nastolatki sięga po opinię Jacka Andrzeja Młynarczyka, który na łamach biuletynu IPN opublikował definicję kolaboracji. Postępowanie młodej łomżynianki, zdaniem Chutnik, w żadnym wypadku kolaboracją nie było, a sama autorka zapisków często pisze o swoich wątpliwościach, usprawiedliwiając się wszak młodym wiekiem!

Memuary łomżanki trafiły do publicznego obiegu za sprawą varsavianisty i historyka Krzysztofa Jaszczyńskiego. Ten podzielił się skanami z reżyserem Krzysztofem Langiem, którego zafascynował opis okupowanej Warszawy widziany okiem 15-latki. Dzięki poszukiwaniom przez internet dotarł nie tylko do córki Hanki, ale też zdążył spotkać samą autorkę pamiętnika, która już za czasów komuny w pewien sposób dopięła swego i… wyszła za mąż za Niemca. Zanim reżyser skończy montaż filmu, można zajrzeć do książkowej wersji pamiętnika nastolatki z Łomży. Opatrzony archiwalnymi zdjęciami nie tylko z okupowanej Warszawy pozwala jeszcze lepiej wczuć się w klimat beztroskiego dojrzewania w cieniu swastyk, trupich czaszek i gigantycznych portretów Adolfa Hitlera. Młodość bowiem musi się wyszumieć, bez względu na okoliczności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny