Któż bowiem ma większy dar opowiadania niż Żydzi. W opisie stand upu 57-letniego komika odbija się jak w zwierciadle nie tylko historia powstawania Izraela, ale też traumy z dzieciństwa i te największe – związane z holokaustem. Jak wypada w stand upie – w tekście nie ma świętości. Doktor Mengele osobistym lekarzem rodziny? Czemu nie. Nauka błyskawicznej drogi do nie ba przez komin? Ależ tak.
A między wierszami wojenne traumy. Milcząca matka, która przyznaje, że przez pół roku była żoną trzech polskich kolejarzy, a kiedy im się znudziła, wyrzucili ją na bocznicę. Milcząca, ze śladami na przedramionach po próbach samobójczych. Jedyny syn, którego zadaniem jest odprowadzanie matki z pracy do domu. Wie, że jest inna, zatem jak umie stara się od niej odwracać uwagę. A do tego – szkolne traumy, obozy przysposobienia wojskowego, pierwsze miłości i pierwsze wyparcia przyjaźni w imię bezpieczeństwa.
„Wchodzi koń do baru” to żydowski pot, krew i łzy ubrane w formę stand upu. Świetnie napisane i z uwagą przetłumaczone przez Reginę Gromacką w porozumieniu z samym Grosmanem. Poruszająca i świetnie napisana książka.
Katarzyna Bonda na Targach Książki w Białymstoku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?