Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Carlos Ruiz Zafon – Labirynt Duchów. Barcelona, Madryt i faszyzm

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Carlos Ruiz Zafón. Z wykształcenia dziennikarz. Od 1993 mieszka w Los Angeles, gdzie poświęcił się pisaniu scenariuszy filmowych i powieściopisarstwu. Wydał cztery książki dla młodzieży. Za pierwszą z nich, El principe de la niebla (Książę mgły) otrzymał nagrodę Edebé. Po kolejnych trzech (El palacio de la medianoche, Las luces de septiembre i Marina) postanowił napisać powieść skierowaną do starszych czytelników. Cień wiatru (La sombra del viento), opublikowana w 2001, została przetłumaczona na ponad 30 języków i została opublikowana w 45 krajach.
Carlos Ruiz Zafón. Z wykształcenia dziennikarz. Od 1993 mieszka w Los Angeles, gdzie poświęcił się pisaniu scenariuszy filmowych i powieściopisarstwu. Wydał cztery książki dla młodzieży. Za pierwszą z nich, El principe de la niebla (Książę mgły) otrzymał nagrodę Edebé. Po kolejnych trzech (El palacio de la medianoche, Las luces de septiembre i Marina) postanowił napisać powieść skierowaną do starszych czytelników. Cień wiatru (La sombra del viento), opublikowana w 2001, została przetłumaczona na ponad 30 języków i została opublikowana w 45 krajach. Wydawnictwo Muza
Na „Labirynt duchów” Carlos Ruiz Zafon kazał czekać swoim fanom pięć lat. Cmentarz Zapomnianych Książek ma swój wielki finał.

Niemal 900-stronicową powieść fani tego hiszpańskiego pisarza przeczytają jednym tchem. Tych, którzy byli za młodzi, by dać się uwieść „Cieniowi wiatru” albo zwyczajnie obawiali się grubych tomów, informuję, że „Labirynt duchów” można czytać nawet nie znając poprzednich części. A czy warto? Zastanawiając się nad marketingowym wsparciem twórczości, którą i tak wybrało już jakieś 40 milionów czytelników na świecie można tylko powiedzieć, że to katalońskie „Imię róży” połączone ze zwrotami akcji i erudycją godną „Kodu Da Vinci”. Że nie należy zestawiać tych dwóch autorów? Ależ dlaczego nie. Według Zafona wszyscy pisarze przepisują przecież tę samą historię, tyle że na swój sposób.

Carlos Ruiz Zafon ma niezwykłe poczucie humoru, a dzięki pracy Katarzyny Okrasko i Carlosa Marrodana Casasa wydaje się, że mamy do czynienia z przekładem idealnym. Kiedy trzeba tłumacze wykorzystali oryginalne polskie słowa, w językowych dytyrambach jednego z bohaterów zgadza się nawet ilość sylab w słowie, które w ustach dziecka ma świadczyć o jego inteligencji. Policzyłem – a co. Bohaterów tej książki nie da się nie lubić, każdy z nich jest świetnie skonstruowany, wielu ma swoje tajemnice. Ci najważniejsi pojawią się pod koniec tomu w opowieści o planach młodego pisarza. To jedna z najinteligentniejszych zachęt do sięgnięcia po wcześniejsze książki, jeśli zaczyna się romans z Zafonem od „Labiryntu duchów”.

Pomiędzy wartką akcją i odkrywaniem tajemnic autor wpisuje wiele gorzkich prawd życiowych. Ot choćby o tym, że „polityka jest nierzadko schronieniem przeciętnych i przegranych artystów”. Wtedy nie dość, że „mogą napawać się władzą i utwierdzać w samozadowoleniu” to i „wziąć odwet na tych, którzy pracą i talentem zdobyli to, co dla nich nieosiągalne. A wszystko w aureoli pobożności i służby ojczyźnie”. Czasem zbliża się on niebezpiecznie do mądrości pewnego brazylijskiego pisarza pisząc, iż „prawda boli, a tchórze żyją dłużej i są szczęśliwsi w więzieniu swoich kłamstw”, ale stosuje je w odpowiednich momentach, by raczej wzruszyć czytelnika losami osoby, która tak myśli, niż epatować wszechwiedzą. Zwłaszcza, że potrafi opisać mieszkańców kraju, którego władców oskarża się o pranie mózgów, że owym mieszkańcom „w większości przypadków nie trzeba nic prać, wystarczy lekkie płukanie”.

„Labirynt duchów” to w istocie i powieść szkatułkowa i po części powieść gotycka, ale też zapierająca dech historia kryminalna. Ale najważniejsze jest w niej tło historyczne. Hiszpania czasów Franco to nie przelewki. Faszyści starają się wszystkich kontrolować, policja – ta jawna i tajna, porywa i zabija ludzi, nikt nie może czuć się pewnie we własnym kraju. A to wszystko w Europie, kilkanaście lat po zakończeniu II wojny światowej. I to faszyzm jest największym złem, które czai się na kartach „Labiryntu duchów”. Faszyzm opisany bez ogródek, krwiożerczy, bezwzględny, zbrodniczy i złodziejski.

A przy tym „Labirynt duchów” to fantastyczna powieść praktycznie dla każdego. Są i wielkie marzenia, i takież nadzieje, i złudzenia, i dramatyczne uczucia. Warto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny