Bo to spektakl bez jednego słowa. Joanna Kozioł, Karolina Martin i Ewa Maria Wolska onomatopejami, ale też przemyślnie wykorzystanymi rekwizytami i najprostszymi instrumentami wyczarowują całą paletę dźwięków, dzięki którym prościutka opowieść o maleńkim słoniku rozkwita jak wielki kwiat w jego ogrodzie.
Tu pomysł soniczny goni pomysł, zaś scenografia i lalki autorstwa Ewy Marii Wolskiej idealnie współpracują z ideą opowiadania Ramony Bădescu i Benjamina Chauda. Słonik Pomelo jest mięciutki i... lekko sfatygowany, za to umie się cieszyć wszystkim i jest ciekawy świata. Odwiedzają go owady, ślimak, czy żaba. Sam scenograficzny pomysł na staw urzeka genialną prostotą, a co dopiero wspomniane lalki - które też mogą być instrumentami. Drewniane ślimak i żaba zostały tak zaprojektowane, by nie tylko cieszyć oko, ale też być odpowiednio animowane i wykorzystywane jako instrumenty perkusyjne.
Dziewczyny sprytnie poukrywały mikrofony podłączone do niektórych instrumentów, a kiedy trzeba - wykorzystując kość pamięci, mogą oddawać się animacji, podczas gdy zapętlona fraza towarzyszy ich urzekającej pracy. Na takie stypendium artystyczne Prezydenta Miasta można tylko przyklasnąć, szczególnie że wstęp na każdy z pokazów był bezpłatny. Jeśli "Pomelo jest zakochany" pojawi się w repertuarze teatru szkolnego Wydziału Sztuki Lalkarskiej albo w jakimś innym miejscu - zabierzecie dzieci koniecznie. I gwarantuję - dorośli też będą zachwyceni.
Co jeszcze na festiwalu?
9. Międzynarodowy Festiwal Szkół Lalkarskich LALKANIELALKA - Program (zdjęcia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?