Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ben Fountain – Długi marsz w połowie meczu

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Ben Fountain (ur. 1958) jest wielokrotnie nagradzanym amerykańskim pisarzem i reporterem. W 2007 roku otrzymał nagrodę PEN/Hemingway za książkę Brief Encounters with Che Guevara, a w 2012 roku Amerykańską Nagrodę Stowarzyszenia Krytyków za Długi marsz w połowie meczu. Publikuje m.in. w „Harper’s”, „The Paris Review” i „The New York Times”.
Ben Fountain (ur. 1958) jest wielokrotnie nagradzanym amerykańskim pisarzem i reporterem. W 2007 roku otrzymał nagrodę PEN/Hemingway za książkę Brief Encounters with Che Guevara, a w 2012 roku Amerykańską Nagrodę Stowarzyszenia Krytyków za Długi marsz w połowie meczu. Publikuje m.in. w „Harper’s”, „The Paris Review” i „The New York Times”. Wydawnictwo Czarne
Młody Amerykanin podczas walk w Iraku próbując ratować kolegę stał się bohaterem. Jego drużyna na przepustce objeżdża amerykańskie stadiony, a on stara się zapomnieć o wojnie. Świetna książka dojrzałego autora, uwodzi soczystym językiem i prawdą o byciu w wojsku.

„Módlmy się za erkaem A-Borta, oby nigdy nie zaciął się w boju. Módlmy się o pancerz na hummerach. Módlmy się za Grzybasa, który ma życie wieczne w niebiesiech, albo i go nie ma, ale tu, na Ziemi, jest zdecydowanie w chuj martwy”. Takie myśli nachodzą 21-letniego Billy’ego podczas jednej z konferencji prasowych podczas tournée po Teksasie, która podtrzymać w Amerykanach ideę interwencji w Iraku. Dlaczego został żołnierzem? Bo narzeczony jego siostry po wypadku samochodowym, który cudem przeżyła z mocno pokancerowanym ciałem, zostawił ją. Honorny młodszy brat zdemolował mu nowiutkie auto łomem i trochę go popędził po świeżym powietrzu. Mógł skończyć szkołę średnią i nie trafić przed oblicze sądu, tylko pod warunkiem że dobrowolnie wstąpi do wojska. Wstąpił ze strachu przed tym, co mogło go czekać w więzieniu.

A jego towarzysze z drużyny o kryptonimie Bravo? Jeden miał ojca, który omal nie zabił go kluczem samochodowym, inny matkę uzależnioną od narkotyków, matka kolejnego żołnierza uciekła od rodziny z wikarym, twarz ojca kolejnego żołnierza widniała na słupach jako bankruta i alimenciarza, ojciec i bracia innego członka Bravo wylecieli w powietrze, nie w w Iraku, ale w USA, kiedy zagapili się przy produkcji amfetaminy. Na stadionach witani są jak bohaterowie, mogą nawet zobaczyć z bliska Beyonce i grupę Destiny’s Child, są gwiazdami konferencji prasowych. Kiedy młody Billy przyzna, że idąc na odsiecz koledze prawdopodobnie zabił kilku muzułmanów, dostaje owacje. A przecież tak naprawdę wolałby być we własnym spokoju, gdzie może onanizować się kilka razy dziennie, nie bojąc się choćby ukąszenia skorpiona, czy reakcji kolegów z wojska.

Ben Fountain, mimo niemal 60 lat życia, idealnie uchwycił styl rozumowania i komunikowania się młodych żołnierzy. Nie są kretynami, ale też nie stronią od piętrowych bluzgów. Ich świat nie jest skomplikowany, zresztą to bardzo młodzi ludzie. Z ironią obserwują euforię, jaką wywołują wśród sytych Amerykanów, których cieszą ich zwycięstwa w Iraku. W „Długim marszu w połowie meczu” prawdopodobnie odbija się ta prawdziwa, prowincjonalna i mocno konserwatywna Ameryka, która chce wierzyć w swoją potęgę na wszystkich kontynentach. Tę, uwaga, debiutancką powieść przełożył w sposób wybitny Tomasz S. Gałązka. Jakby sam urodził się w mundurze zawodowego żołnierza. Ostra, męska i prawdziwie pacyfistyczna proza bez szczypty propagandy czy nachalnej łopatologii. Koniecznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny