Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baby Driver dla każdego

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Ansel Elgort i Kevin Spacey na planie "Baby Driver"
Ansel Elgort i Kevin Spacey na planie "Baby Driver" Sony Pictures Entertainment Inc.
Gimnazjaliści znajdą tu młodzieńczą miłość, fani driftu - niezłe sceny jazdy, wielbiciele "American Beauty" zauważą przemianę Kevina Spacey i ponętnego Kopciuszka Lily James, zaś fani rocka, soulu i vintage - genialną ścieżkę dźwiękową. Aż chce się śpiewać i tańczyć podczas seansu.

"Baby Driver" to idealne patrzydło na lato. Są pościgi samochodowe, napady na banki, pierwsza miłość, psychopatyczni zbrodniarze, demoniczny szef, genialne plany. Jest też nauka współczucia, empatii, opiekowania się starszymi. Są też przestrogi, że zbrodnia czy nawet kradzież, nie zostaje bez kary. Nie ma za to przekleństw, ostrego seksu, jest co prawda parę trupów, ale bez specjalnego epatowania brutalnością. Są i gwiazdy, choć najważniejszy jest odpowiednio dziecinnie wyglądający Ansel Elgort jako Baby. Są traumy z dzieciństwa, wspomnienia, a nawet senne marzenia w klimacie "La La Land". I jest wszechobecna muzyka.

Ta ścieżka dźwiękowa to majstersztyk, ale umówmy się - wszak to kwintesencja zachodniego popu, miliony razy bogatszego w piosenki od polskiego. Wybrać jednak trzeba umieć, a w "Baby Driver" wybór zachwyci nawet 60-latków, oczywiście pamiętających przeboje radia Luxemburg, nie Programu Pierwszego Polskiego Radia. Są bluesy, jest soul, dwukrotnie powtórzona "Harlem Shuffle" - zresztą w świetnym momencie. Wiele z utworów pojawia się we fragmentach i po seansie wręcz pędzi się do komputera, żeby uszeregować wspomnienia. Nie każdy wszak skojarzy nuty "Radar Love" z zespołem Golden Earring, pewnie jeszcze mniej osób pamięta, że holenderski (!) zespół Focus nagrał swój sztandarowy hit z jodłowaniem "Hocus Pocus". Pojawia się w sporym fragmencie filmowej ucieczki, a i jodłowanie wzmacnia komediową wymowę tego gatunkowego misz maszu.

Tak, "Baby Driver" to niezwykle udana krzyżówka napadów na banki z widowiskowymi pościgami i niemal musicalową ścieżką dźwiękową. Gdyby jeszcze śliczna Lily James nie grała tak wyzywającej kelnerki, byłoby niemal idealnie. Można ten film obejrzeć będąc w gimnazjum i jako rodzic z dzieckiem z "gimbazy". I nikt nie będzie musiał zasłaniać oczu ani zatykać uszu. Świetna rozrywka.

Plejada gwiazd na premierze filmu „Baby Driver” w Los Angeles

Źródło: Associated Press

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny