"Z góry widać tylko nic" to zdecydowanie dziwaczna książka. Nawiązująca stylistyką do szkatułkowych powieści, w których jedna fabuła staje się zaczątkiem innej rozpoczyna się niezwykle intrygująco. Niejaki Strawiński (nazwisko raczej nie mające konotacji muzycznych, raczej chyba chodzi o dżentelmena jałowo trawiącego życie) uwielbia sypiać pod swoim biurkiem w korporacji. Jedna stronica książki dostarcza mnóstwa celnych uwag i wyraźnie czuje się, że Arek Borowik ma cięte pióro i lubi kpić. Niestety zamysłem autora było, iż z wszelakich opresji mają go, jak jakiegoś Onufrego Zagłobę, wybawiać niestworzone banialuki, które opowiada swojemu nienajinteligentniejszemu przełożonemu. A te momentami zamieniają się w niezrozumiałe historie. O ile małżeństwo pisarza nieudacznika nie wierzącego w sukces żony aktorki może wywoływać uśmiech, obiecany wszak czytelnikowi na pierwszych stronach książki, to im dalej w przysłowiowy las, tym opowieści owe stają się nużące.
Zwrotem akcji jest nawiązanie błyskawicznego romansu biurowego połączonego z konsumpcją owej znajomości w zaciętej między piętrami windzie. I znów - wprowadzenie do tego epizodu, skreślone zaledwie kilkoma tysiącami znaków przypomina, że Arek Borowik ma talent do błyskotliwych zdań i niesztampowych charakterystyk - szkoda, że ogranicza się jedynie do swojego bohatera - biurowego lesera i cwaniaka. Postaci w opowieściach tego korporacyjnego Szwejka są już przezroczyste, jak bohaterowie seriali. Chciałoby się czegoś więcej.
Czy "Z góry widać tylko nic" może być fajerwerkiem w polskiej prozie? Nie wydaje mi się. Kto jednak spędza wiele czasu w korporacyjnych open space'ach i otrzymuje zadania w tabelkach excela ma szansę znaleźć w tej prozie sibie, swoich znajomych, a może i coś więcej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?