Roman Czerniawski był przedwojennym pilotem. Z ambicjami, świetną techniką, swoistą niesubordynacją wynikającą z lotów – popisów niezgodnych z regulaminami czy wręcz zdrowym rozsądkiem. Z kawaleryjską fantazją, za którą zresztą polscy lotnicy się uważali. Kiedy hitlerowcy napadli na Polskę, a Sowieci zaatakowali bez wypowiedzenia wojny, przedostał się do Francji. Bił się z Niemcami, a potem pozostał na Starym Kontynencie. Kalkulował, że więcej może zdziałać nad Sekwaną, niż latając nawet najnowszym modelem spitfire’a. I nie przecenił swoich sił.
Andrzej Brzeziecki pisząc stylem, jaki Polska pokochała od czasów Bogusława Wołoszańskiego, posiłkując się twardymi faktami i opracowaniami, pisze zbeletryzowaną historię założenia przez Polaka jednej z największych siatek szpiegowskich współpracujących z aliantami. To pasmo nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności połączonych z niechlujstwem żołdaków przybiera postać niemal filmowego scenariusza. A tymczasem napisało go życie, a Andrzej Brzeziecki ze swadą kumuluje fakty i niebezpieczne sytuacje. Tak, Czerniawski trafi do hitlerowskiego więzienia i z niego wyjdzie, będzie posługiwał się kobietami i to one go zdradzą, a jednak wyprowadzi w pole i hitlerowców, i Francuzów, i na swój sposób aliantów. Bo pozostanie Polakiem.
„Polaka, który oszukał Hitlera” czyta się łatwo, trzeba jednak mieć pewne pojęcie o historii przebiegu II wojny światowej, by oprócz talentu autora umieć docenić wyjątkowość opisywanej przez niego historii. Czerniawski, Roman Czerniawski – tego człowieka warto pamiętać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?