Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akademia Teatralna. Molier – Świętoszek. Paweł Aigner poszedł na całość (zdjęcia, wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Akademia Teatralna. Molier - Świętoszek. Reżyseria Paweł Aigner
Akademia Teatralna. Molier - Świętoszek. Reżyseria Paweł Aigner Jerzy Doroszkiewicz
Podczas spektaklu „Świętoszek”, żaden z młodych adeptów Wydziału Sztuki Lalkarskiej Akademii teatralnej się nie oszczędza. Dzięki scenografii i kostiumom Pavla Hubicki i reżyserii Pawła Aignera, historia gładko przeprowadza widzów od XVII do XXI wieku.

Głównym założeniem autora sztuki była krytyka hipokryzji religijnej, jednak w adaptacji Pawła Aignera wydaje się, że w początkowej fazie spektaklu ważniejszą niż duchowa obłuda jest trudna miłość córki pana domu do napuszonego dość kawalera. Oczywiście padają tu kwestie dotyczące fałszywej moralności i dochowania cnót wszelakich, jednak odgrywane momentami w szalonym pędzie widowisko skupia się raczej na wzajemnych stosunkach pomiędzy despotycznym ojcem a uległą córką i przede wszystkim brawurową rolą pokojówki Marianny. Kamila Wróbel z niemal diabelską werwą rozprawia się z uległą Marianą, nie szczędzi gorzkich słów swemu panu, zaś scena wzajemnej pogoni i bijatyki zagrana jest oszałamiająco.

Rafał Domagała w roli Orgona, owego ojca zaślepionego miłością do fałszywego świętoszka, mieni się na scenie jak porządnie oszlifowany przez Pawła Aignera aktorski brylant. Błyskawicznie zmienia tonacje swojej gry, potrafi być komiczny, żałosny, a nawet demoniczny, kiedy wydobywa z gardła coś na kształt growlingu. Łatwiesze zadanie ma Anna Domalewska, która w roli uwodzicielskiej, ale i sprytnej żony, kusi na scenie Tartuffa, by w końcu pikantnie wystrychnąć go na dudka. Zaś sam Tartuffe? Paweł Strumiński przyodziany w czarny kostium, z pewną dozą niedostępności, wyniosłości i tajemnicą zdaje się być reinkarnacją wielkiej gwiazdy polskiego rocka – Grzegorza Ciechowskiego. Dzięki stosownemu makijażowi jako żywo przykuwa uwagę.

Paweł Aigner nie popełnił żadnego błędu obsadowego, a każdy ze studentów spisuje się, jakby od urodzenia grywał teatralną klasykę. Z uwagą na gest, mimikę, impostację. Genialnym zamysłem było zatrudnienie Cezarego Szyfmana, który nauczył studentów chóralnego śpiewu na głosy, a z zaproszonych solistów uczynił niemal profesjonalny zespół wokalny epoki baroku. Słucha się tego wyśmienicie. Ogląda także, ciesząc oczy pięknymi kostiumami i pomysłową scenografią, które wraz z rozwojem wydarzeń przenoszą widzów coraz bliżej współczesności. Jednocześnie rozbiórkę ściany domu Orgona, pomysłowo zaprojektowanej przez Pavla Hubickę, może jednocześnie symbolizować pewien rozpad wartości, zaś przygotowane do kopulacji łoże żony pana domu z Tartuffem przypomina kupę używanej odzieży w dzień ostatecznej przeceny – przeceny czci i moralności kapłanki domowego ogniska? W ostatnich scenach, jakby wpatrując się w wulgaryzującą się scenę polityczną i media Aigner i Hubicka przyodziewają bohaterów „Świętoszka” we współczesne ciuchy, każą im „spuścić wp..ol” Tartuffowi, wreszcie w finale kpią z polskiej sceny politycznej.

Zachowując archaiczny język oryginału Paweł Aigner wraz ze studentami tchnął w „Świętoszka” mnóstwo życia, jednocześnie dowodząc, że dobrze dobrany repertuar klasyczny w teatrze prowadzonym przez otwarte umysły i z utalentowanymi aktorami nie przeżył się. Nauczyciele szkół ponadgimnazjalnych – pokażcie swoim uczniom, że ich dobrze pokierowani starsi koledzy umieją wydobyć z klasyki i zabawę i współczesny morał. Koniecznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny