Janek Samołyk, dzięki wydaniu płyty przez Polskie Radio, ma powodzenie w publicznych rozgłośniach. I bardzo dobrze. Śpiewa interesujące teksty, ciekawie podpatruje świat, a przy okazji ma bardzo przyzwoity głos, co dało się usłyszeć podczas koncertu w Zmianie Klimatu.
Kiedy trzeba uderzy mocniej w gitarę elektryczną, lubi dzielić się z publicznością swoimi opowieściami, a przy okazji ma się wrażenie, że każda z piosenek mimo składu ograniczonego do tria,jest nieco inaczej zaaranżowana, ma w sobie jakiś unikalny pomysł. A to mocne akcenty bębnów, a to dużo powietrza między nutami, czasem w chórkach zaśpiewa basista, a czasem zagra unisono z gitarą.
Prawdziwym sprawdzianem dla muzyków są jednak występy z gitarą, pozbawione zasłony z hałasu obnażają ich możliwości. I tu Samołyk broni się świetnie, panuje nad elektroakustykiem równie dobrze jak nad gitarą elektryczną. A kiedy trio zagrało "Złe czasy", można było mieć wrażenie, że właśnie w takim brzmieniu z basem, bębnami i gitarą elektroakustyczną te utwory brzmią najbardziej prawdziwie.
35 lat temu jeszcze prostsze piosenki w podobny sposób grał John Porter. Walijczyk nadal trzyma się wyśmienicie, ale Samołyk z powodzeniem będzie mógł kiedyś zająć jego miejsce. Taki chłopak z gitarą znakomicie poprawia nastrój.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
