[galeria_glowna]
Pozytywne Wibracje Festival rozpoczął się w piątkowe popołudnie w Białymstoku. Na koncert Us3 ściągnęły prawdziwe tłumy. Imprezę otworzył projekt specjalny Fortepian Szopena. I rzeczywiście - gdyby publiczności było więcej, nie wiadomo jak ów projekt mógłby się zakończyć. A tak - po trzech kwadransach węgierskiego hard rocka doprawionego Niemenem i Pink Floyd muzycy i tancerze opuścili scenę.
Ich miejsce zajęła córka sławnych rodziców. Urszula Dudziak do dziś jest światowej sławy wokalistką jazzową, a Michał Urbaniak ciągle nagrywa płyty, swoich skrzypiec nie żałując nawet bluesmanom. Mika postanowiła iść droga rodziców i od razu nagrać płytę po angielsku. I chociaż radio prezentowało kilka utworów z jej krążka i je przyjęła publiczność życzliwie, sama wokalistka nie ma jeszcze wyraźnego pomysłu ani na siebie ani na swoja muzykę. No, i żeby ją zagrać, trzeba naprawdę dużo umieć.
To wszystko potrafią Poluzjanci. Sekcja rytmiczna Luty-Żaczek to już gwarancja jakości, a i pozostali muzycy stworzyli takie tło, ze Kuba Badach mógł wokalnie wyszaleć się do woli. A z nim nie tylko zakon wiernych fanów, którzy przyjadą na każdy koncert, ale i gęstniejący wreszcie tłum. Badach ma niesamowite możliwości głosowe i doskonale czuje, że droga, którą idzie nie da mu powodzenia za Oceanem. Śpiewa po polsku i dostaje całkiem zgrabne teksty. A w jaki sposób frazuje i bawi się melodią, to po prostu trzeba było usłyszeć.
I wreszcie Us3. Zespół znany naprawdę na całym świecie. I nawet jeśli ktoś nie kojarzy nazwy, uśmiecha się, słysząc pierwsze dźwięki ich światowego hitu - "Cantaloop". Na żywo formacja wypadła oszałamiająco. Jak na płycie, na scenie w trąbkę dął Bryan Corbett, Geoff Wilkinson podawał bity, a młody raper - Akil Dasan Baker, popisywał się szybkością, sprawnością, inteligencją i umiejętnością nawiązania kontaktu z publicznością. Do tego mięsiste brzmienie kontrabasu, a wszystko znakomicie nagłośnione. Jazzowe akordy klawiszy i riffy dęciaków tak nakręcały rapera, że i próbował breaka i na koniec stanął na rękach. Pewnie nie spodziewał się takiego przyjęcia. Wreszcie organizatorzy pozwolili na bis. A Us3 umiejętnie, ze wspaniałym groovem uspokoili i ukołysali słuchaczy.
Zanim na scenę weszło Incognito, spora grupa osób opuściła plac. Tak, Białystok wyraźnie tęsknił do Us3 i był gotów zapłacić za bilet, żeby zobaczyć międzynarodową gwiazdę. Incognito od 30 lat utrzymują swój styl. Troje wspaniałych wokalistów, niegorszy groove, tylko same kompozycje okazały się być niezbyt nośne. A może jednak nagłośnienie było odkręcone za mocno i mimo znakomitych proporcji dało znać o sobie zmęczenie po upalnym dniu? Jedni ruszyli w pląsy, inni do wyjścia. Początek został zrobiony. W sobotę czekamy na Gabin i The Brand New Heavies. No i na występ białostoczanki - Moniki Dryl. Początek o godz. 19. Przed Pałacem Branickich i za biletami.
Wysoka scena, dobre światła i profesjonalne nagłośnienie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?